Guillermo Olaso, niegdyś 167. rakieta świata, został uznany winnym złamania dwóch przepisów: nie tylko miał przyjąć pieniądze za ustawianie wyników danych wydarzeń sportowych, ale także nie zgłosił faktu otrzymania takiej propozycji stosownym organom TIU.
Pochodzący z Bilbao tenisista, który w 2008 roku wygrał Futuresa rozgrywanego w Katowicach, został zdyskwalifikowany na pięć lat w grudniu 2013 roku i od tego czasu nie może grać w żadnych zawodowych imprezach tenisowych.
[ad=rectangle]
Kara zastosowana w stosunku do Olaso jest dosyć łagodna, gdyż za przyjmowanie korzyści materialnych za ustawiane mecze groziła mu nawet dożywotnia dyskwalifikacja. Taki los spotkał w 2011 roku Austriaka Daniela Koellerera.
Nic nie dało odwołanie się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Na posiedzeniu w Lozannie podtrzymano decyzję podjętą przez Unię Czystości Tenisa (Tennis Integrity Unit), która mówi o zawieszeniu na pięć lat. - Bukmacherzy poinformowali TIU o możliwości popełnienia przestępstwa w meczu, w którym stawiano duże kwoty na zdecydowanie niżej notowanego tenisistę - napisano w oficjalnym oświadczeniu.
Olaso ma szansę wrócić na kort osiemnaście miesięcy przed zakończeniem dyskwalifikacji, jeśli wpłaci na konto Unii Czystości Tenisa 25 tys. dolarów i będzie brał udział w antykorupcyjnych programach rehabilitacyjnych.