W tym roku Maria Szarapowa (WTA 4) przegrała z Aną Ivanović (WTA 9) w Rzymie i Cincinnati. Szczególnie bolesna była dla niej porażka w tej drugiej imprezie, bo miała dwie piłki meczowe. W Pekinie Rosjanka wygrała 6:0, 6:4 i po raz drugi zagra w finale pekińskiej imprezy. Dwa lata temu w decydującym meczu nie dała rady Wiktorii Azarence. Szarapowa podwyższyła na 9-4 bilans meczów z Ivanović. Serbka w stolicy Chin po raz pierwszy zagrała w półfinale.
[ad=rectangle]
W pierwszym gemie meczu Szarapowa zaliczyła przełamanie wspaniałą akcją z dwoma krosami, bekhendowym i forhendowym, oraz wieńczącym smeczem. W trzecim gemie Ivanović miała 40-0, ale popełniła dwa podwójne błędy. Rosjanka ostrym krosem forhendowym wymuszającym błąd podwyższyła na 3:0. W czwartym gemie Szarapowa utrzymała podanie po odparciu trzech break pointów, a w piątym uzyskała kolejne przełamanie po bekhendowym błędzie rywalki. Wynik seta na 6:0 ustaliła wygrywający serwisem.
W pierwszym gemie II seta Ivanović oddała podanie psując prostego woleja i pakując bekhend w siatkę. Serbka natychmiast stratę odrobiła i to na sucho, popisując się dwoma efektownymi forhendami. Wspaniały return bekhendowy przyniósł jej break pointa na 3:1, ale Szarapowa obroniła się wygrywającym serwisem. W piątym gemie Ivanović od 0-30 zdobyła cztery punkty. Potężny forhendowy return dał Rosjance trzy szanse na 5:4. Pierwszego break pointa Serbka obroniła wygrywającym serwisem, ale przy drugim wpakowała bekhend w siatkę.
W 10. gemie Szarapowa popełniła trzy podwójne błędy, by od 15-40 zdobyć trzy punkty. As dał jej piłkę meczową, ale Ivanović obroniła ją głębokim returnem na linię. Efektowny return przyniósł Serbce trzeciego break pointa na 5:5, ale Rosjanka zniwelowała go krosem forhendowym. Asem Szarapowa uzyskała drugiego meczbola, ale roztrwoniła go kolejnym podwójnym błędem. Wygrywające drugie podanie pozwoliło jej wypracować sobie trzecią piłkę meczową, ale wyrzuciła bekhend. Błędem forhendowym podarowała rywalce czwartego break pointa, ale zniwelowała go krosem bekhendowym, który minimalnie zahaczył linię. As dał Rosjance czwartego meczbola. Spotkanie dobiegło końca, gdy Ivanović wyrzuciła forhend.
W trwającym 89 minut spotkaniu Szarapowej naliczono 19 kończących uderzeń i 24 niewymuszone błędy. Rosjanka popełniła osiem podwójnych błędów, ale też zaserwowała dziewięć asów. Przy swoim pierwszym podaniu straciła tylko siedem punktów. Ivanović mecz zakończyła z dorobkiem 11 piłek wygranych bezpośrednio i 26 błędów własnych. Serbka zaserwowała jednego asa i zrobiła cztery podwójne błędy. Szarapowa obroniła osiem z dziewięciu break pointów, a sama pięć razy przełamała rywalkę.
Petra Kvitova (WTA 3) wygrała 6:3, 5:7, 6:2 z Samanthą Stosur (WTA 21) po dwóch godzinach i 21 minutach gry. Czeszka podwyższyła na 7-1 bilans meczów z Australijką i awansowała do czwartego finału w sezonie (triumfowała w Wimbledonie oraz w New Haven i Wuhan). Dla Stosur był to trzeci półfinał w sezonie i pozostaje bez finału. W Hobart przegrała z Klarą Koukalovą, a w New Haven uległa właśnie Kvitovej.
W gemie otwarcia I seta Kvitová oddała podanie, ale po chwili stratę odrobiła kapitalnym stop wolejem bekhendowym. Forhendem po linii Czeszka uzyskała dwa break pointy na 3:1. Stosur doprowadziła do równowagi, ale ostatecznie błędem bekhendowym straciła serwis. Australijka kombinacją sprytnego slajsa bekhendowego z returnu i forhendu po linii wypracowała sobie dwie szanse na odrobienie straty, ale na niewiele się to jej zdało, bo kolejne dwa punkty przegrała.
W szóstym gemie Stosur obroniła dwa break pointy (wygrywający serwis, kombinacja krosa forhendowego i smecza), a trzeciego zmarnowała Kvitová pakując bekhend w siatkę. Po rozegraniu 18 punktów (blisko 10 minut walki) Australijka asem wyrównała na 3:3. W ósmym gemie Czeszka zaliczyła przełamanie forhendem po linii, a w dziewiątym wykorzystała trzecią piłkę setową. Posłała głęboki serwis, a return bekhendowy Stosur wylądował w siatce.
Na II seta zawodniczki wróciły po zamknięciu dachu, bo w Pekinie rozpadało się. W drugim gemie Kvitová zniwelowała break pointa forhendem po linii, ale Stosur potężnym returnem uzyskała drugiego. Czeszka tym razem obroniła się szczęśliwym forhendem, który po taśmie prześlizgnął się na stronę rywalki. Podwójnym błędem mistrzyni Wimbledonu dała przeciwniczce dwie okazje na przełamanie w czwartym gemie. Ostrym krosem bekhendowym wymuszającym błąd oraz wygrywającym drugim podaniem doprowadziła do równowagi, by następnie wyrzucić prosty bekhend.
Trzeciego break pointa Czeszka odparła dobrym serwisem, a później czwartego genialną kontrą bekhendową po krosie w odpowiedzi na bardzo dobry return Stosur. Po rozegraniu 14 punktów Kvitová wyrównała na 2:2. W ósmym gemie Australijka od 15-30 zdobyła trzy punkty, a w dziewiątym była dwie piłki od seta. Czeszka jednak w wielkim stylu wróciła z 0-30 (wspaniała kontra forhendowa, wygrywający serwis). W 12. gemie Stosur zmarnowała pierwszego setbola wyrzucając forhend, ale przy drugiej zagrała szybki return, a forhend Kvitovej wylądował poza kortem.
Kvitová po piątym gemie II partii korzystała z interwencji medycznej (miała mierzone ciśnienie). Choć wyglądała niemrawo to nie zamierzała się poddać. W drugim gemie III seta od 0-40 zdobyła pięć punktów z rzędu, ostatni asem. Przy 2:2 Stosur oddała podanie robiąc całą serię prostych błędów. Australijka całkowicie zgubiła rytm i w siódmym gemie ponownie straciła serwis, od 30-15 przegrywając trzy piłki. Piękna akcja zakończona wolejem dała Stosur break pointa na 3:5, ale zmarnowała go wyrzucając return. Mecz Kvitová zakończyła asem.
Stawką niedzielnego finału (początek o godz. 10:00 czasu polskiego) będzie nie tylko prymat w stolicy Chin, ale także pozycja wiceliderki rankingu. Szarapowa powalczy o 33. tytuł (bilans dotychczasowych finałów 32-22), czwarty w sezonie (po Stuttgarcie, Madrycie i Rolandzie Garrosie). Dla Rosjanki będzie to pierwszy finał na innej nawierzchni niż kort ziemny od marca 2013 roku (Miami). Rosjanka wygrała pięć z siedmiu wcześniejszych meczów z Kvitovą. Czeszka jedyne zwycięstwa odniosła w 2011 roku w finale Wimbledonu oraz w ćwierćfinale w Tokio. W tym sezonie zmierzyły się w Miami i Szarapowa wygrała 7:5, 6:1. Dla Kvitovej będzie to 19. finał w zawodowej karierze. Do tej pory przegrała tylko cztery (Linz 2009, Eastbourne 2011 oraz Katowice i New Haven 2013).
China Open, Pekin (Chiny)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,427 mln dolarów
sobota, 4 października
półfinał gry pojedynczej:
Petra Kvitová (Czechy, 3) - Samantha Stosur (Australia) 6:3, 5:7, 6:2
Maria Szarapowa (Rosja, 4) - Ana Ivanović (Serbia, 9) 6:0, 6:4
Jutro pewnie wygra Masza.