Roger Federer tonuje entuzjazm. "Jeszcze niczego nie dokonaliśmy"

Po dwóch dniach finału Pucharu Davisa Szwajcaria prowadzi 2-1 z Francją i jest o krok od historycznego triumfu w tych rozgrywkach. Roger Federer jednak tonuje entuzjazm kibiców i dziennikarzy w kraju.

Severin Luthi, kapitan reprezentacji Szwajcarii, zdecydował się na pokerową zagrywkę i do gry deblowej wystawił Rogera Federera i Stana Wawrinkę, zamiast pierwotnie awizowanych Marco Chiudinellego i Michaela Lammera. Przyniosło to pozytywny efekt, bo Helweci wygrali (6:3, 7:5, 6:4) z parą Richard Gasquet / Julien Benneteau i objęli prowadzenie w rywalizacji z Francją 2-1.
[ad=rectangle]
- Jestem bardzo zadowolony, bo zagraliśmy świetnie. Gra ze Stanem zawsze jest wielką przyjemnością - stwierdził Federer. - Wspaniale było znów grać z Rogerem - mówił Wawrinka. - Nasz ostatni wspólny mecz nie był dobry (przegrali grę deblową z Kazachstanem - przyp. red.), ale teraz wiedzieliśmy, że stać na dobrą grę. Na korcie robiliśmy to, co powinniśmy. Byliśmy agresywni i przejmowaliśmy inicjatywę - dodał.

Dla duetu nazywanego Fedrinka była to pierwsza wygrana gra deblowa w Pucharze Davisa od lipca 2011 roku, gdy pokonali portugalską parę Frederico Gil / Leonardo Tavares. - Byliśmy odpowiednio nastawieni mentalnie. Wiemy, że kiedy gramy swój tenis, możemy pokonać każdą parę deblową na świecie - powiedział Wawrinka.

33-letni Federer, który przed finałem zmagał się z kontuzją pleców, przyznał, że nie czuje już bólu i z każdą chwilą spędzoną na korcie odnajduje właściwy rytm. - Ten mecz był dla mnie testem, bo w deblu musisz wykonywać wiele szybkich ruchów przy siatce, co bardzo obciąża mięśnie pleców. Mogłem zagrać na 100 proc., cieszę się z tego i zapewniam, że w następnym meczu także dam z siebie wszystko.

Szwajcarzy prowadzą 2-1 i brakuje im już tylko jednego punktu do zdobycia pierwszego w historii Pucharu Davisa. To brakujące "oczko" może wywalczyć właśnie Maestro, który w pierwszej niedzielnej grze zmierzy się z Jo-Wilfriedem Tsongą. - Jeszcze niczego nie dokonaliśmy, choć punkt zdobyty w deblu zawsze jest bardzo cenny - tonuje entuzjazm bazylejczyk. - W niedzielę postaram się zagrać najlepiej, jak to możliwe.

Wawrinka liczy na wsparcie szwajcarskiej widowni. - Jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczony, że szwajcarscy fani potrafią robić taki hałas na trybunach, choć jest ich o wiele mniej niż francuskich. Mam nadzieję, że w niedzielę również będą nas tak gorąco dopingować. Ja mogę obiecać, że damy z siebie wszystko.

Komentarze (5)
avatar
Eleonora
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wszystko wskazuje na to, iż wygra po prostu ranking, a zatem indywidualne umiejętności tenisistów! 
avatar
woj Mirmiła
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rankingu ATP nie da się oszukać, 2-gi i 4-ty w tym zestawieniu Szwajcar wobec 12-go i 19-go Francuza to w tym momencie zdecydowana różnica na korzyść Szwajcarów, czego Francuzom nie udało się z Czytaj całość