- Liczymy na rozwój IPTL, ale nie możemy być agresywni - mówił Mahesh Bhupathi inicjator International Premier Tennis League, nowych rozgrywek, w których biorą udział niemal wszystkie największe gwiazdy tenisa i które mają na dłuższą metę wypełnić lukę w kalendarzu tenisowych rozgrywek w grudniu, kiedy nie są rozgrywane turnieje zarówno męskiego, jak i kobiecego głównego cyklu.
[ad=rectangle]
Po pierwszej kolejce, która w miniony weekend została rozegrana w Manilli, opinie o IPTL są bardzo pozytywne. Tenisiści na korcie nie tylko rywalizują, ale przede wszystkim dobrze bawią się, z ich twarzy nie schodzi uśmiech, co bardzo podoba się kibicom. - Po tym, co zobaczyliśmy w Manilii, możemy powiedzieć, że mamy za sobą dobry początek - przyznał Bhupathi.
Zaakceptowany został również nietypowy format rozgrywania spotkań. Tenisiści rywalizują do jednego wygranego seta, i to w skróconej formie (bez gry na przewagi w gemach, bez netów, a tie break następuje przy stanie 5:5), a o wyniku całej konfrontacji decyduje suma zdobytych gemów przez wszystkich zawodników w drużynie. To właśnie braku zrozumienia zasad panujących w IPTL Bhupathi obawiał się najbardziej. - Brak zrozumienia formatu rozgrywek był naszym największym ryzykiem. Ale na szczęście możemy odetchnąć z ulgą - wyjawił Hindus.
40-letni Bhupathi ma długofalowy plan. Chciałby, aby do 2020 roku w rozgrywkach IPTL występowało osiem drużyn, w tym jedna z Chin. - Udowodniliśmy, że w tenisie jest miejsce dla takich rozgrywek, jak IPTL - powiedział.
Druga kolejka IPTL zostanie rozegrana w dniach 2-4 grudnia w Singapurze. Barwy drużyny gospodarzy, Sinagapore Slammers, będą reprezentować m.in. Lleyton Hewitt, Andre Agassi i Serena Williams, która powiedziała: zabawa podczas meczów jest fantastyczna. Świetnie zachowują się również kibice, cały czas nas dopingując.
Gdzie ta Twoja I liga??.. Z obecnych gwiazd została tylko See (liga jednej gwiazdy, czyli prawie turniej "International" jak w nazwie IPTL.., to chyba mniej niż liga mist Czytaj całość