ATP Quito: Awaria oświetlenia nie przeszkodziła Zeballosowi, pewny awans Montanesa

Horacio Zeballos i Albert Montanes, który w poniedziałek stracił zaledwie cztery gemy, jako pierwsi wywalczyli awans do II rundy turnieju ATP w Quito.

Tradycyjnie tuż po zakończeniu Australian Open rusza cykl turniejów rozgrywanych na kortach ziemnych w Ameryce Południowej. W tym roku "Golden Swing" po raz pierwszy rozpoczyna się w Ekwadorze.
[ad=rectangle]
Na starcie pierwszej w historii edycji turnieju Ecuador Open Quito próżno szukać największych gwiazd męskiego tenisa. Najwyższy numer rozstawienia otrzymał Feliciano Lopez, a prócz Hiszpana w stolicy Ekwadora zagrają również m.in. jego rodak Fernando Verdasco, Martin Klizan czy Santiago Giraldo.

Turniej rozpoczął się od falstartu. Podczas inauguracyjnego spotkania Horacio Zeballosa z Austinem Krajickiem zgasło światło. Po nieco ponad kwadransie organizatorzy uporali się z awarią i tenisiści mogli zwrócić do gry. Nieoczekiwana przerwy nie wybiła z rytmu Zeballosa, którzy przez cały mecz posiadał przewagę i ostatecznie zwyciężył 7:6(3), 6:4.

W ciągu dwóch godzin i pięciu minut Argentyńczyk zapisał na swoim koncie dziesięć asów serwisowych, po trafionym pierwszym podaniu przegrał tylko sześć punktów, ani razu nie został przełamany, a sam wykorzystał jednego z siedmiu break pointów. Jego rywalem w II rundzie będzie rozstawiony z numerem szóstym Thomaz Bellucci bądź posiadacz dzikiej karty Giovanni Lapentti.

Drugi poniedziałkowy mecz głównej drabinki zawodów w Quito był o równo godzinę krótszy. Albert Montanes na przełamanie zamienił pięć z 13 break pointów i pokonał Facundo Arguello 6:1, 6:3. Kolejnym przeciwnikiem Hiszpana będzie oznaczony "dwójką" Santiago Giraldo, z którym ma bilans 1-4, w tym 1-2 na ceglanej mączce.

Ecuador Open Quito, Quito (Ekwador)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 439,4 tys. dolarów
poniedziałek, 2 lutego

I runda gry pojedynczej:

Horacio Zeballos (Argentyna) - Austin Krajicek (USA) 7:6(3), 6:4
Albert Montañés (Hiszpania) - Facundo Argüello (Argentyna) 6:1, 6:3

Komentarze (0)