Czwartkową serię gier w turnieju Ecuador Open Quito otworzył mecz Feliciano Lopeza z Alejandro Gonzalezem. Najwyżej rozstawiony Hiszpan, który przed swoim pierwszym pojedynkiem miał możliwość bliższego poznania uroków stolicy Ekwadoru, powoli rozkręcał się, ale gdy już wszedł na właściwe obroty, nie dał szans swojemu rywalowi. López wygrał 7:5, 6:2, a w ciągu 81 minut gry zaserwował dziesięć asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 26 z 31 rozegranych punktów, ani razu dał się przełamać i sam zanotował trzy breaki.
[ad=rectangle]
- To był dla mnie trudny mecz, więc jestem zadowolony z poziomu swojej gry. Chciałem jak najczęściej umieszczać piłkę w korcie. Warunki do gry w Quito nie są łatwe. Wysokość nad poziomem morza sprawia, że piłka zachowuje się inaczej niż zwykle i trzeba uważać z agresją w grze. Trzeba być cierpliwym i wybrać odpowiedni moment do ataku. Dodatkowo on jest Kolumbijczykiem i w takich warunkach czuje się znakomicie - mówił tenisista z Madrytu.
Ćwierćfinałowym przeciwnikiem Lópeza będzie Dusan Lajović. Oznaczony numerem siódmym pokonał w trzech setach debiutanta na poziomie 1/8 finału turnieju rangi ATP World Tour, 19-letniego Nicolasa Jarry'ego. - Rozegraliśmy wiele długich wymian. Był to bardzo męczący mecz również z powodu warunków. Po raz pierwszy gram na takiej wysokości i musiałem się przyzwyczaić. Aby pokonać Feliciano, będę musiał zagrać swój najlepszy tenis. On jest tenisistą z czołowej "20" rankingu, ale ja dam z siebie wszystko - powiedział Serb.
Organizatorów i kibiców nie zawiodła również druga największa gwiazda turnieju, Fernando Verdasco, który obronił osiem piłek na przełamanie, wykorzystał jednego z pięciu break pointów i po ponad 100 minutach walki wyeliminował austriackiego kwalifikanta Geralda Melzera. - W pierwszym secie obaj mieliśmy szanse na przełamanie, a w tie breaku byłem od niego lepszy. To pomogło mi, poczułem się pewniej i w drugim secie wywalczyłem kluczowe przełamanie - ocenił rozstawiony z numerem trzecim Hiszpan.
W meczu o półfinał Verdasco zagra z Paolo Lorenzim. - Myślę, że po pierwszym meczu będzie już zaadaptowany do tutejszych warunków i z Lorenzim zagram na wyższym poziomie - stwierdził 31-latek z Madrytu.
Natomiast rozstawiony z "piątką" Lorenzi awansował do 1/4 finału dzięki zwycięstwu 7:5, 6:1 z Alejandro Fallą. - Wiedziałem, że on jest leworęczny i gra bardzo szybko, więc musiałem być agresywny. Najważniejszym elementem był mój serwis - przyznał Włoch, który w ciągu godziny i 12 minut tylko jeden raz stracił własne podanie, a sam wypracował aż pięć przełamań.
Ecuador Open Quito, Quito (Ekwador)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 439,4 tys. dolarów
czwartek, 5 lutego
II runda gry pojedynczej:
Feliciano López (Hiszpania, 1) - Alejandro González (Kolumbia) 7:5, 6:2
Fernando Verdasco (Hiszpania, 3) - Gerald Melzer (Austria, Q) 7:6(2), 6:4
Paolo Lorenzi (Włochy, 5) - Alejandro Falla (Kolumbia) 7:5, 6:1
Dušan Lajović (Serbia, 7) - Nicolas Jarry (Chile, Q) 6:4, 3:6, 6:3