Najwyżej rozstawionemu w turnieju ATP w Quito Feliciano Lopezowi przez długi czas nie układał się pojedynek z Dusanem Lajoviciem. Hiszpan przegrał pierwszego seta 4:6, w drugim nie mógł znaleźć recepty na przełamanie serwisu rywala. W końcu, w 12. gemie drugiej partii, uzyskał breaka i wygrał tę odsłonę 7:5, a w trzeciej stracił tylko jednego gema. Rozstawionemu z "siódemką" Serbowi nie pomogła nawet wymuszona opadami deszczu przerwa, jaka nastąpiła w szóstym gemie decydującej partii.
[ad=rectangle]
W ciągu niespełna dwóch godzin gry madrytczyk zapisał na swoim koncie sześć asów serwisowych, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 36 z 48 rozegranych punktów, jeden raz został przełamany i wykorzystał trzy z sześciu break pointów.
Półfinałowym rywalem Lópeza będzie jego rodak i dobry przyjaciel, Fernando Verdasco, z którym grał do tej pory siedmiokrotnie i wygrał trzy razy. W piątek oznaczony numerem trzecim Verdasco nie dał szans turniejowej "piątce", Paolo Lorenziemu, wygrywając 6:1, 6:2 w 48 minut.
- Czułem się znacznie lepiej niż w pierwszym meczu - mówił 31-letni Hiszpan. - Stopniowo grałem coraz lepiej. Mam nadzieję, że już jestem odpowiednio przystosowany do warunków, bo w półfinale czeka mnie trudny mecz z Feliciano, z którym znam się bardzo dobrze - dodał.
Kolejną dramatyczną i zwycięską rozgrywkę tie breakową ma za sobą Thomaz Bellucci. Rozstawiony z numerem szóstym Brazylijczyk, który w II rundzie przeciw Horacio Zeballosowi w tie breaku ostatniego seta obronił trzy piłki meczowe, tym razem w tie breaku drugiej partii pojedynku z Albertem Montanesem oddalił setbola i ostatecznie wygrał 6:3, 7:6(6).
- Myślę, że kluczowe było to, że serwowałem o wiele lepiej niż w poprzednich meczach i wygrałem wiele punktów bezpośrednio podaniem. Montañés to doświadczony tenisista, trudny rywal, który wywierał na mnie presję do samego końca. Cieszę się, że udało mi się wygrać. Myślę, że był to mój najlepszy mecz w tym turnieju, ale uważam, iż mogę grać jeszcze lepiej - powiedział Brazylijczyk.
W walce o finał Bellucci zmierzy się z Victorem Estrellą. 34-latek z Santiago wygrał 14 z 16 końcowych gemów spotkania z Martinem Klizanem i wyeliminował oznaczonego numerem czwartym Słowaka w dwóch setach po godzinie rywalizacji.
- To był bardzo ciekawy mecz. Zacząłem źle, przegrywałem 0:2, ale wiedziałem, że kwestią czasu jest, kiedy zacznę grać lepiej. Jestem szczęśliwy, że awansowałem do półfinału. Teraz zagram z Thomazem, który jest trudnym rywalem i gra dobry tenis - mówił Estrella.
Ecuador Open Quito, Quito (Ekwador)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 439,4 tys. dolarów
piątek, 6 lutego
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Feliciano López (Hiszpania, 1) - Dušan Lajović (Serbia, 7) 4:6, 7:5, 6:1
Fernando Verdasco (Hiszpania, 3) - Paolo Lorenzi (Włochy, 5) 6:1, 6:2
Thomaz Bellucci (Brazylia, 6) - Albert Montañés (Hiszpania) 6:3, 7:6(6)
Victor Estrella (Dominikana, 8) - Martin Kližan (Słowacja, 4) 6:2, 6:2