Roger Federer, który w ubiegłym roku wraz z reprezentacją Szwajcarii zdobył Puchar Davisa, w obecnym sezonie zrezygnował z występów w drużynie narodowej. - To wielkie zawody, ale jest w nich wiele rzeczy dobrych i złych. Ich formuła pozostaje niezmieniona od lat i choć potrzebuje zmian - zostawmy to tak jak jest, bo jest w porządku - ironizował 33-latek z Bazylei.
[ad=rectangle]
Jeszcze ostrzejszą opinię wyraził Rafael Nadal. - Mówiąc, że nie trzeba nic zmieniać, ITF działa na niekorzyść naszego sportu. Władze ITF kłamią kibiców i nas wszystkich. Mówiły, że w zeszłym roku było super, bo wygrała Szwajcaria z Federerem, ale nie grałem ja, nie grał Djoković i wielu innych czołowych tenisistów. Ale przecież mogły mówić, że wszystko jest w porządku, bo w finale wystąpiły Szwajcaria i Francja.
Nadal, który trzykrotnie zdobył Puchar Davisa, jeszcze nie podjął decyzji, czy w tym roku będzie grał w barwach narodowych. - Władze ITF tracą szansę, aby stworzyć lepszy format tych rozgrywek. Muszą to zmienić, ale cały czas kłamią, że wszystko jest dobrze - mówił Hiszpan.
Krytyczny wobec ITF jest również Leonardo Mayer, który w niedzielę rozegrał najdłuższą grę w historii Pucharu Davisa, ogrywając Joao Souza po sześciu godzinach i 42 minutach, a po zakończeniu spotkania z objawami odwodnienia trafił do szpitala w Buenos Aires.
- Jeśli ten mecz zostałby rozegrany w piątek, obu reprezentacjom w niedzielę zabrakłoby tenisistów, bo nie moglibyśmy zagrać. Przebywanie na korcie przez tak długi czas jest bardzo trudne. Działacze muszą zrozumieć, że jesteśmy sportowcami, ale przede wszystkim ludźmi. To nas boli całe ciało po takich meczach, nie ich - powiedział Mayer.
Debel powinien zawsze grać, każdy tenisista/tenisistka pow Czytaj całość