Urszula Radwańska w tym sezonie wraca na właściwe tory. Jednak w pierwszym z dwóch wielkich, amerykańskich turniejów odpadła w eliminacjach. W Miami spróbuje powalczyć o lepszy rezultat, choć wspomnień z Florydy nie ma najlepszych. Tylko w jednym z pięciu dotychczasowych występów udało jej się przejść do II rundy turnieju głównego.
[ad=rectangle]
W eliminacjach do nadchodzącej 31. edycji Miami Open krakowianka wylosowała Carinę Witthöft. Niemiecka zawodniczka została rozstawiona z numerem czwartym, a z Radwańską raz miała okazję skrzyżować rakiety. Było to przed trzema laty w finale turnieju ITF rozgrywanego w Joue-les-Tours, gdzie wygrała w dwóch setach Witthöft. Jej największymi sukcesami ostatnich miesięcy jest III runda Australian Open oraz ćwierćfinał w Kuala Lumpur. Jeżeli nasza reprezentantka poradzi sobie z wyżej notowaną w rankingu przeciwniczką, to będzie o miejsce w turnieju głównym walczyć z Aną Konjuh lub Sachia Vickery. Przypomnijmy, że to właśnie Chorwatka w Indian Wells pozbawiła młodszą z sióstr Radwańskich szans na powiększenie dorobku punktowego, ponieważ pokonała ją w dwóch setach 6:4, 7:6(9).
To trzeci występ krakowianki w eliminacjach na Key Biscayne. Wcześniej, w 2009 i 2012 roku z sukcesem przez nie przebrnęła.
Czy Urszula Radwańska przejdzie turniej eliminacyjny w Miami Open? 
Oby jej się dobrze działo :))