To nie był mecz, który Roger Federer i jego sympatycy będą wspominać. Podobnie jak w ćwierćfinale TEB BNP Paribas Istanbul Open z Danielem Gimeno, Szwajcar stracił seta i do końca musiał walczyć o korzystny dla siebie rezultat, ale po godzinie i 55 minutach zakończył zwycięsko pojedynek z Diego Schwartzmanem w półfinale stambulskich zawodów, ogrywając Argentyńczyka trzeci raz w trzeciej konfrontacji.
[ad=rectangle]
W partii otwarcia karty rozdawał Schwartzman. Federer grał przeciętnie, popełniał wiele błędów, nie mógł uchwycić właściwego rytmu gry z linii końcowej, a punkty zdobywał właściwie jedynie serwisem. Jednak dwukrotnie podanie go zawiodło i przegrał 2:6. W drugim gemie kolejnej odsłony Szwajcar obronił się przed przełamaniem, po czym sam przejął inicjatywę, uzyskał dwa breaki i zrewanżował się przeciwnikowi, również wygrywając 6:2.
Rozstrzygający set toczył się wedle zasady "kto serwuje, ten wygrywa gema", choć obaj musieli bronić piłek na przełamanie. Im bliżej było do końca spotkania, tym przewaga najwyżej rozstawionego Federera wydawała się wyraźniejsza. W dziesiątym gemie Schwartzman winnerem z forhendu obronił piłkę meczbola, ale Szwajcar zakończył cały pojedynek w 12., gdy przy kolejnej piłce meczowej Argentyńczyk posłał forhend w korytarz deblowy.
- Myślę, że był mecz, który mógł się podobać kibicom. Z mojego punktu widzenia najważniejsze było, że w trzecim wykonałem ciężką pracę. Musiałem włożyć wiele wysiłku, by wygrać z Diego - mówił 33-latek z Bazylei, który awansował do swojego 128. finału w głównym cyklu w karierze (ma na koncie 84 tytułów, w tym dwa w obecnym sezonie - w Brisbane i w Dubaju).
Finałowym przeciwnikiem szwajcarskiego Maestro będzie Pablo Cuevas, który w tym roku wygrał imprezę na kortach ziemnych w São Paulo. - Sądzę, że będzie to trudny mecz, bo Cuevas gra bardzo dobrze i często występuje na nawierzchni ziemnej - ocenił Federer.
Rozstawiony z numerem trzecim Urugwajczyk w półfinale nadspodziewanie łatwo poradził sobie z oznaczonym "dwójka" Grigorem Dimitrowem, w ciągu pięciu kwadransów gry tracąc tylko sześć gemów i notując pięć przełamań. Cuevas, który w niedzielę stanie przed szansą na zdobycie czwartego mistrzostwa w cyklu ATP World Tour w swoim czwartym finale, nie ma wątpliwości, komu w decydującym starciu będzie kibicować turecka publiczność. - Pochodzę z małego kraju, więc jestem przyzwyczajony, że przeważnie fani są przeciw mnie. Będę się czuł tak, jakbym grał w rodzinnym mieście Rogera - powiedział.
TEB BNP Paribas Istanbul Open, Stambuł (Turcja)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 439,4 tys. euro
sobota, 2 maja
półfinał gry pojedynczej:
Roger Federer (Szwajcaria, 1) - Diego Schwartzman (Argentyna, 8) 2:6, 6:2, 7:5
Pablo Cuevas (Urugwaj) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 2) 6:2, 6:4