Zgodnie z przewidywaniami pojedynek z Dustinem Brownem nie był łatwy dla wkraczającego na niemieckie trawniki Jerzego Janowicza. Jego rywal udanie przeszedł przez trzystopniowe eliminacje, był już zatem w rytmie meczowym, a Polak trenował przez tydzień w podpoznańskim Hotelu Rodan, gdzie jest możliwość gry na specjalnym korcie o nawierzchni trawiastej.
[ad=rectangle]
Wszyscy, którzy pamiętali lutowe starcie obu panów z Montpellier, gdzie 24-letni łodzianin obronił sześć piłek meczowych, spodziewali się interesującego spotkania. Janowicz już w gemie otwarcia uzyskał przełamanie, jednak w wyniku prostych błędów oddał serwis na 2:2. Przy stanie 3:3 Polak zdobył jeszcze jednego breaka, lecz i tym razem Brown błyskawicznie odrobił stratę. O losach setach zadecydował ostatecznie tie break, w którym więcej zimnej krwi zachował Niemiec, triumfując do 5.
Na początku drugiej partii żadnemu z zawodników nie udało się wypracować choćby jednego break pointa. W ósmym gemie do ataku przystąpił Janowicz, ale Brown oddalił jeszcze niebezpieczeństwo. Po zmianie stron był jednak bezradny, bowiem Polak łatwo odebrał mu serwis "na sucho".
Decydującą odsłonę Janowicz rozpoczął dosyć nerwowo, ale na szczęście zdołał obronić trzy break pointy przy wybitnej pomocy serwisu. Już w drugim gemie łodzianin zdobył cenne przełamanie, co niemal całkowicie wybiło z rytmu rywala. Przy stanie 3:0 łodzianin mógł jeszcze powiększyć przewagę i wtedy szybciej zwieńczyłby cały pojedynek. A tak doszło w siódmym gemie do małego rozluźnienia, ale świetna gra pozwoliła naszemu zawodnikowi wyjść z 0-40.
W dziewiątym gemie Janowicz załatwił sprawę serwisem i po 112 minutach zwyciężył ostatecznie 6:7(5), 6:4, 6:3. W całym meczu Polak zanotował siedem asów i siedem podwójnych błędów oraz wykorzystał cztery z 12 break pointów. Brown natomiast posłał 12 asów i popełnił dwa podwójne błędy. Niemiec także miał 12 okazji na przełamanie, ale tylko dwie z nich zamienił na breaka. W sumie panowie rozegrali między sobą 214 punktów, z których 114 wygrał łodzianin.
Przeciwnikiem Janowicza w pojedynku o ćwierćfinał turnieju MercedesCup będzie już w środę rozstawiony z numerem szóstym Philipp Kohlschreiber, który w poniedziałek okazał się w dwóch setach lepszy od Ukraińca Ołeksandra Dołgopołowa. Polak i Niemiec grali wcześniej ze sobą dwukrotnie: w 2012 roku w Paryżu lepszy był łodzianin, ale w sezonie 2014 na mączce w Rzymie triumfował reprezentant naszych zachodnich sąsiadów. Ich środowy mecz rozpocznie się jako trzeci w kolejności po godz. 13:00 na korcie centralnym.
MercedesCup, Stuttgart (Niemcy)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 574,9 tys. euro
wtorek, 9 czerwca
I runda gry pojedynczej:
Jerzy Janowicz (Polska) - Dustin Brown (Niemcy, Q) 6:7(5), 6:4, 6:3
#dziejesiewsporcie: Luiz i Silva poznali swoich sobowtórów
Powodzenia i dużo...dużo szczęścia oraz dobrego czucia piłki
w meczu z Philippem Kohlschreiberem,trzymamy kciuki...:)