Agnieszka Radwańska: Od finału w 2008 roku minęło trochę czasu

Agnieszka Radwańska pokonała w piątek Sloane Stephens i awansowała do pierwszego w sezonie finału zawodów WTA. Polska tenisistka nie może się już doczekać sobotniego pojedynku o tytuł.

- Przede wszystkim jestem bardzo szczęśliwa z awansu do finału turnieju w Eastbourne. Od 2008 roku minęło trochę czasu - powiedziała Agnieszka Radwańska, która przed siedmioma laty pokonała w meczu o tytuł brytyjskiej imprezy Nadię Pietrową. W sobotę krakowianka wystąpi w 21. finale zawodów głównego cyklu i powalczy o 15. trofeum.
[ad=rectangle]
W piątek 26-letnia krakowianka spotkała się ze Sloane Stephens i zwyciężyła 6:1, 6:7(3), 6:2. Dla naszej reprezentantki był to pierwszy stracony set w całym turnieju. - To był długi mecz, w ciągu którego miałam wzloty i upadki. Musiałam walczyć o każdą piłkę, ponieważ ona grała znakomicie. W drugim secie miałam kilka szans, lecz Sloane była lepsza w ważniejszych momentach. Jestem zadowolona, że zakończyłam ten pojedynek w trzech setach - relacjonowała 13. rakieta globu.

Na korcie centralnym tenisistki nie tylko zmagały się ze sobą, ale i niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. - Gra przy takim wietrze jest dla nas czymś wyjątkowo trudnym. Przez cały mecz wiało bardzo mocno - stwierdziła krakowianka, którą w trakcie spotkania zaatakowała... mewa.

W sobotę na drodze Radwańskiej do końcowego triumfu stanie Belinda Bencić. 18-letnia Szwajcarka skorzystała na niedyspozycji Karoliny Woźniackiej, która przy stanie 0:3 skreczowała z powodu urazu dolnej partii pleców. - To dla mnie trochę niezręczna sytuacja. Oczywiście cieszę, że jestem w finale, ale nie w takim stylu chciałam awansować. Mam nadzieję, że Karolina będzie gotowa na Wimbledon - wyznała Bencić.

Nadzieja szwajcarskiego tenisa po raz trzeci w karierze dotarła do finału zawodów WTA. W 2014 roku bez powodzenia biła się o tytuł w Tiencinie, gdzie lepsza w dwóch setach była Amerykanka Alison Riske. Drugą próbę zdobycia premierowego trofeum miała dwa tygodnie temu na trawnikach w Den Bosch, ale skuteczniejsza od niej była Włoszka Camila Giorgi.

Bencić po raz pierwszy zmierzy się z Radwańską na zawodowych kortach. - Uważam, że mój serwis funkcjonuje w ostatnich tygodniach naprawdę dobrze. To bardzo ważne na trawie. Do tego muszę przyznać, że gram zdecydowanie lepiej w ważnych momentach. Kiedy jest taka potrzeba, nie boję się zaryzykować - zakończyła Helwetka, której mecz z Polką rozpocznie się o godz. 14:30 naszego czasu na głównym obiekcie.

Źródło artykułu: