WTA Toronto: Julia Goerges rywalką Agnieszki Radwańskiej, Serena Williams w III rundzie

East News / Na zdjęciu: Serena Williams
East News / Na zdjęciu: Serena Williams

Niespodziewanie Julia Goerges została pierwszą przeciwniczką Agnieszki Radwańskiej w Toronto. Serena Williams awansowała do III rundy, ale nie zabrakło niespodzianek.

W związku z prawie dziesięciogodzinnymi opadami deszczu kolejnego dnia Rogers Cup konieczne było rozegranie dużej ilości meczów w Toronto. Najważniejszym punktem sesji dziennej na korcie centralnym był występ Sereny Williams, który dał jej 725. zwycięstwo w rozgrywkach WTA.
[ad=rectangle]
Amerykanka na początku spotkania nie odnajdywała się na placu boju. W pierwszym secie miała gigantyczne problemy z podaniem, ani razu nie wygrała swojego gema serwisowego, a przerwa przy stanie 3:2 jeszcze bardziej ją zdekoncentrowała. Skutkiem tego, po 40 minutach Flavia Pennetta wygrała pierwszą odsłonę 6:2. Kolejna partia rozpoczęła się po myśli Włoszki, która prowadziła 2:1 z przełamaniem. Wtedy nastąpiło jednak odrodzenie liderki rankingu, szybko na tablicy widniał wynik 5:2. Ostatecznie udało jej się bez większych problemów doprowadzić do decydującej partii, gdzie podarowała rywalce przysłowiowe "koło od roweru". Było to siódme spotkanie tych pań, wszystkie wygrała Williams.

Z zawodów wycofała się Anastazja Pawluczenkowa, narzekająca na ból prawej ręki, którą zastąpiła Julia Görges. Niemka znakomicie wykorzystała swoją okazję i po trzysetowym boju wyeliminowała z turnieju reprezentantkę Kazachstanu, Zarinę Dijas. Dla polskich fanów jest to o tyle istotny rezultat, bo wyłonił przeciwniczkę w walce o III rundę dla Agnieszki Radwańskiej. Krakowianka z najbliższą rywalką mierzyła się trzykrotnie, a ostatnie spotkanie wygrała w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie aktualna 60. rakieta świata.

Kryzys Carli Suarez trwa. Hiszpanka przegrała swój piąty mecz po kolei, tym razem okazała się gorsza od Alize Cornet. Konfrontacja zakończyłaby się już pierwszego dnia, lecz opady deszczu przeszkodziły w dokończeniu pojedynku. Francuzka grała bardzo mądrze z głębi kortu, od czasu do czasu popisywała się świetnymi rozwiązaniami przy siatce. Suarez zupełnie bez walki oddała serwis na 5:3 dla Cornet. Ta nie wykorzystała szansy, ale returnując postawiła na atak, co pozwoliło jej zagrać w II rundzie po trzech godzinach i dziewięciu minutach zaciętej walki. O etap 1/8 finału będzie walczyć ze Sloane Stephens lub Dominiką Cibulkovą.

Zadyszkę złapała również Karolína Plíšková, która w ubiegłym tygodniu była blisko tytułu w Stanfordzie. Turniejowa "dziesiątka" zmarnowała wiele szans, m.in. prowadzenie 6:3, 4:1, jak również przewagę przełamania w decydującej partii i przegrała z Mirjaną Lucić-Baroni 6:3, 6:7(5), 2:6. Dla Chorwatki to pierwsze zwycięstwo z zawodniczką będącą w czołowej dziesiątce rankingu od Wimbledonu 2012, nie wliczając dwóch zwycięstw z pasującą do jej agresywnego stylu, Simoną Halep. W kolejnej rundzie Lucić-Baroni zagra z Robertą Vinci. Włoszka na starcie Rogers Cup wygrała 12 gemów z rzędu i rozbiła swoją rodaczkę, Karin Knapp. Trudy sezonu zdaje się odczuwać również Timea Bacsinszky. Szwajcarka zbliżająca się do czołowej dziesiątki rankingu niespodziewanie uległa Alison Riske, chociaż w drugiej partii miała dwie piłki meczowe. Bacsinszky zawodził serwis i przygotowanie mentalne, popełniła we wtorek 12 podwójnych błędów serwisowych, jak również nie radziła sobie w tie breakach. Amerykance przyjdzie teraz skrzyżować rakiety z Cariną Witthöft. Reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów pokonała po trzech setach Coco Vandeweghe.

Bez większych problemów poradziły sobie rozstawione Jekaterina Makarowa i Andżelika Kerber, a trochę dłużej walczyła Sara Errani. Tym paniom jednak udało się awansować do kolejnej rundy i dobrze spisać się w roli faworytki. Rosjanka nie była zagrożona w starciu z Anną Tatiszwili, a Niemka oddała zaledwie jednego gema ambitnej Misaki Doi. Tylko Włoszka, która grała z niebezpieczną Kristiną Mladenović, rozpoczęła od przegrania pierwszej partii, ale w dwóch kolejnych wygrała 6:1, 6:0. Wydaje się, że te tenisistki będą walczyły nawet o ćwierćfinał w Toronto, bo spotkają się z dość nisko notowanymi przeciwniczkami. Makarowa zagra z Poloną Hercog, mistrzyni ze Stanfordu z Moniką Puig, a była finalistka Rolanda Garrosa z Madison Brengle.

Do Toronto ściągnęły największe sławy tenisa, dzięki czemu już w II rundzie będzie można oglądać takie hity jak Jelena Janković - Simona Halep i Wiktoria Azarenka - Petra Kvitova. Serbka w premierowym secie I rundy miała trochę kłopotów z przeciwstawieniem się ofensywnym zagraniom Caroline Garcii, ale ostatecznie wygrała tie break pierwszej partii, a potem cały mecz 7:6(4), 6:2. Była liderka będzie miała okazję zrewanżować się na Rumunce za bolesną porażkę w finale Indian Wells. Azarenka zaś bez problemów uporała się z Eliną Switoliną, co pozwoli jej zagrać z Kvitovą po raz pierwszy od finału Turnieju Mistrzyń 2011.

Garbine Muguruza, Sabina Lisicka i Lucie Safarova poznały swoje pierwsze przeciwniczki. Świeżo upieczona finalistka Wimbledonu w swoim pierwszym turnieju po powrocie zagra z Łesią Curenko (ta po triumfie w Stambule kontynuuje dobrą passę i pokonała w dwóch setach Yaninę Wickmayer), rywalką Niemki będzie pomysłowa Barbora Strycova, a zwycięstwo Darii Gawriłowej nad Samanthą Stosur jest równoznaczne z rosyjsko-czeską batalią o 1/8 finału Rogers Cup.

Rogers Cup, Toronto (Kanada)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,678 mln dolarów
wtorek, 11 sierpnia

II runda gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 1) - Flavia Pennetta (Włochy) 2:6, 6:3, 6:0

I runda gry pojedynczej:

Jekaterina Makarowa (Rosja, 11) - Anna Tatiszwili (USA, Q) 6:3, 6:3
Andżelika Kerber (Niemcy, 13) - Misaki Doi (Japonia, Q) 6:0, 6:1
Sara Errani (Włochy, 15) - Kristina Mladenović (Francja) 5:7, 6:1, 6:0
Alize Cornet (Francja) - Carla Suarez (Hiszpania, 9) 6:3, 6:7(2), 6:4
Mirjana Lucić-Baroni (Chorwacja, Q) - Karolína Plíšková (Czechy, 10) 3:6, 7:6(5), 6:2
Alison Riske (USA) - Timea Bacsinszky (Szwajcaria, 12) 3:6, 7:6(4), 7:6(3)
Roberta Vinci (Włochy) - Karin Knapp (Włochy) 6:0, 6:0
Daria Gawriłowa (Rosja) - Samantha Stosur (Australia) 6:4, 6:4
Barbora Strýcová (Czechy) - Varvara Lepchenko (USA) 6:2, 6:4
Polona Hercog (Słowenia, Q) - Alison van Uytvanck (Belgia) 6:4, 1:6, 6:3
Łesia Curenko (Ukraina, Q) - Yanina Wickmayer (Belgia, Q) 6:3, 7:6(3)
Carina Witthöft (Niemcy, Q) - Coco Vandeweghe (USA) 6:3, 3:6, 6:1
Madison Brengle (USA) - Carol Zhao (Kanada, WC) 6:1, 6:1
Wiktoria Azarenka (Białoruś) - Elina Switolina (Ukraina) 6:1, 6:4
Julia Görges (Niemcy, LL) - Zarina Dijas (Kazachstan) 2:6, 6:1, 7:5
Monica Puig (Portoryko, Q) - Mariana Duque Mariño (Kolumbia, Q) 6:4, 4:6, 7:5
Jelena Janković (Serbia) - Caroline Garcia (Francja) 7:6(4), 6:2

Komentarze (65)
avatar
RafaCaro
12.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Caro dalej z bandażem, ona bez biegania dużo traci.. 
avatar
RafaCaro
12.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ana Ivanović nową defensorką WTA! 
avatar
RafaCaro
12.08.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Wszystkie te białoruskie,i rosyjskie tenisistki drą ryja... 
avatar
RafaCaro
12.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Było zmieniać trenera Ana? Biega po Toronto jak Woźniacka z Radwańską, tylko, że nie jest regularna i strasznie to wygląda. 
avatar
stanzuk
12.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
A swoją drogą z coraz większym rozbawieniem patrzę co tutaj się wyrabia. Już nie pierwszy raz, ot tak od niechcenia z nudów napiszę jakis komentarz, a potem forumowe " tęgie głowy " przez pół Czytaj całość