Puchar Davisa: Niełatwa przeprawa Jerzego Janowicza. Polska na remis po pierwszym dniu

Polska - Słowacja 1:1 po pierwszym dniu meczu barażowego o Grupę Światową Pucharu Davisa rozgrywanego w Gdyni. W piątek nie zawiódł Jerzy Janowicz, choć aby pokonać Norberta Gombosa, potrzebował czterech setów.

Piątkowy pojedynek nie był łatwy dla Jerzego Janowicza, ponieważ notowany na 121. pozycji w rankingu ATP Norbert Gombos nie jest mu postacią znaną doskonale. Premierowa odsłona była zatem dla łodzianina, aktualnie 61. rakiety globu, okresem zapoznania. Czasem, w którym nasz reprezentant łapał właściwy dla siebie rytm. W czwartym gemie omal nie skończyło się to przełamaniem, ponieważ Polak wyrzucił w nieodpowiednim momencie woleja i musiał bronić break pointa.

Przełamań w partii otwarcia nie było, bowiem 25-latek z Bratysławy serwował dobrze i raz po raz straszył rywala forhendem. Gombos grał agresywnie, starał się uderzać piłkę płasko i pod końcową linię, przez co dosyć łatwo zdobywał punkty. Gdy jednak przyszedł czas prawdziwej próby, tie break, Janowicz pewnie wygrał dłuższą wymianę otwierającą tę rozgrywkę i uzyskał przewagę. Później Polak systematycznie powiększał prowadzenie, by zwieńczyć partię otwarcia przy premierowym setbolu.

Porażka w tie breaku podziałała na Słowaka negatywnie, ponieważ już w drugim gemie drugiej odsłony tenisista z Łodzi odebrał mu serwis do zera. Wszystko układało się wówczas po myśli naszego reprezentanta, który uzyskał bezpieczne prowadzenie. W decydującym momencie jednak Janowicz z łatwością przegrał serwis, po tym jak Gombos wykorzystał trzeciego break pointa. Po zmianie stron wszystko wróciło do normy i Polak wypracował dwa setbole. Przy pierwszym z nich tenisista naszych południowych sąsiadów został zmuszony do błędu i Janowicz wygrał drugą partię 6:4.

Uskrzydlony prowadzeniem 2-0 w setach łodzianin za wszelką cenę chciał przełamać serwis rywala na początku trzeciej odsłony. W drugim i czwartym gemie nie wykorzystał w sumie ku temu aż sześciu break pointów, ale cierpliwie wyczekiwał kolejnych szans. Udało się przy stanie 4:3, kiedy Słowak posłał w nieodpowiednim momencie bekhend w siatkę, ale po chwili Polak gładko dał sobie odebrać serwis, a następnie był bliski przegrania także podania w 11. gemie.

Przy stanie 6:5 Janowicz uzyskał meczbola, lecz w kolejnej wymianie został zmuszony do błędu z bekhendu. Przy drugiej okazji na zwieńczenie meczu także zawiódł bekhend, a przy trzeciej nasz reprezentant nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Słowak z wielkim trudem utrzymał serwis i kwestię zwycięstwa w trzeciej odsłonie rozstrzygnął tie break. W rozgrywce tej Polak prowadził 3-1, lecz na zmianie stron był remis. Gombos wypracował setbola przy serwisie przeciwnika. Janowicz zagrał woleja, ale Słowak go odegrał i w wielkim stylu wygrał trzeciego seta.

W pierwszym gemie czwartej partii podawał tenisista z Bratysławy i szybko znalazł się w opałach. Janowicz utrzymywał piłkę w korcie, a Słowak notował proste błędy. Przy drugim break poincie Gombos popełnił podwójny błąd i Polak odebrał mu serwis. Od tego momentu łodzianin zaczął grać z większą swobodą i nie miał żadnych problemów przy własnym podaniu. Nasz reprezentant w całym secie stracił w swoich gemach serwisowych zaledwie dwa punkty. W siódmym gemie Janowicz przełamał jeszcze raz i po trzech godzinach i 37 minutach w końcu zwyciężył Gombosa 7:6(1), 6:4, 6:7(5), 6:2.

Statystyki meczu Jerzego Janowicza z Norbertem Gombosem
Statystyki meczu Jerzego Janowicza z Norbertem Gombosem

Po trzysetowej porażce Michała Przysiężnego z Martinem Klizanem i czterosetowym zwycięstwie Janowicza nad Gombosem Biało-Czerwoni remisują w Gdyni ze Słowacją po pierwszym dniu 1-1. Oba zespoły wykonały więc po jednym kroku w kierunku awansu do Grupy Światowej Pucharu Davisa. O tym, która drużyna wyjdzie na prowadzenie w tej rywalizacji po sobocie, zadecyduje gra deblowa, do której pierwotnie zgłoszeni są Łukasz Kubot i Marcin Matkowski oraz Andrej Martin i Igor Zelenay.

Polska - Słowacja 1:1, Gdynia Arena, (Polska)
Baraż o Grupę Światową, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 18-20 września

Gra 1.
: Michał Przysiężny - Martin Kližan 4:6, 4:6, 4:6
Gra 2.: Jerzy Janowicz - Norbert Gombos 7:6(1), 6:4, 6:7(5), 6:2
Gra 3.: Łukasz Kubot / Marcin Matkowski - Andrej Martin / Igor Zelenay *sobota od godz. 13:00
Gra 4.: Jerzy Janowicz - Martin Kližan *niedziela od godz. 12:00
Gra 5.: Michał Przysiężny - Norbert Gombos *niedziela

Rafał Smoliński z Gdyni

Komentarze (15)
grolo
18.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
avatar
Nole
18.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ależ mecz! No naprawdę... do pełnej satysfakcji brakowało tylko pełnych trybun. Szkoda, że takie pustki się zrobiły przed czwartym setem ;/ Wielkie brawa dla Jurka za wygrany mecz i świetną grę Czytaj całość
avatar
jadro ciemnosci
18.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajny mecz, ciekawe się oglądało. Całe szczęście, że u Jerzego świetnie działał serwis, to podstawa jego gry bo jakby poodejmować dziś z asów/winnerow serwisowych to w wymianach szczerze mówiąc Czytaj całość
Seb Glamour
18.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wbrew temu co piszą na innych stronach gdzie pojawia się zrzędzenie,że Jurek stracił seta,uważam,że to był dobry mecz w wykonaniu Polaka-dobrze serwował,grał w miarę równo bez większych przesto Czytaj całość
margota
18.09.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Oj Panowie dziennikarze, żadnej pochwały dla Jerzyka, żadnej radości z wygranego meczu, żadnego JJ fajnie było, oglądaliśmy świetny tenis :)
Za to czytając państwa artykuł trzeba się domyślać c
Czytaj całość