Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Challenger Orlean: Dwa oblicza Jerzego Janowicza. Polak w finale!

Jerzy Janowicz awansował do finału turnieju rangi ATP Challenger Tour w Orleanie. W półfinale łodzianin potrzebował trzech setów, by pokonać Ilję Marczenkę.

Marcin Motyka
Marcin Motyka

Jerzy Janowicz zrezygnował z wyprawy do Azji na turnieje głównego cyklu, w których musiałby brać udział w kwalifikacjach. W zamian łodzianin zdecydował się na występy w europejskich imprezach rangi ATP Challenger Tour rozgrywanych pod dachem. W pierwszym starcie, w Orleanie, Polak awansował do finału, w sobotnim półfinale wygrywając 6:1, 2:6, 6:4 z Ilją Marczenką.

Janowicz już w gemie otwarcia półfinału musiał bronić się przed przełamaniem. W kolejnym sam uzyskał breaka po tym, jak Marczenko popełnił podwójny błąd serwisowy. Polak poczuł się pewny siebie. Na tyle, że w trzecim gemie zagrał trzy dropszoty, ale w każdym przypadku przegrywał punkt. Ukrainiec otrzymał więc szansę na odrobienie strat, lecz Janowicz oddalił zagrożenie, posyłając serwisową bombę (223 km/h) na ciało rywala.

W premierowej odsłonie najlepszy polski tenisista dzielił i rządził na korcie. W szóstym gemie po dwóch fantastycznych minięciach wywalczył kolejne szanse na przełamanie. Marczenko znów nie wytrzymał napięcia i oddał serwis, wyrzucając bekhend w aut. Łodzianin objął prowadzenie 5:1 i po chwili zakończył partię otwarcia.

Drugi set miał zupełnie inny przebieg - ton grze nadawał Marczenko. Rozstawiony z numerem ósmym Ukrainiec, w dużej mierze korzystając na błędach Janowicza, w czwartym gemie wywalczył przełamanie. Zaczął również o wiele lepiej returnować, ale Polak ułatwiał mu zadanie, ponieważ miał problemy ze swoim podaniem. O dwóch ostatnich punktach drugiej partii tenisista z Łodzi będzie chciał jak najszybciej zapomnieć - najpierw zagrał skrót, który wylądował na jego stronie kortu, a przy setbolu dla przeciwnika popełnił podwójny błąd serwisowy.

O losach awansu do finału musiał więc decydować trzeci set. Janowicz mógł rozpocząć od przełamania, jednak przy dwóch break pointach posłał dwa returny w siatkę. Polak, turniejowa "dwójka", w końcu przełamał, w gemie trzecim, ale natychmiast roztrwonił przewagę, bo znów nieroztropnie zagrywał dropszoty.

Jednak im bliżej było do końca meczu, tym Janowicz podkręcał tempo. Dziewiąty gem był popisem 24-latka z Łodzi. Po świetnych akcjach wywalczył szanse na przełamanie, a Marczenko ponownie nie wytrzymał presji i posłał bekhend poza kort. Tym samym Polak wyszedł na prowadzenie 5:4, a następnie zakończył mecz przy własnym serwisie.

Janowicz w ciągu godziny i 50 minut gry posłał dziewięć asów, popełnił sześć podwójnych błędów serwisowych, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 40 z 50 rozegranych punktów, trzy razy został przełamany oraz wykorzystał cztery z siedmiu break pointów.

W tym meczu Janowicz pokazał swoje dwa oblicza. Lepsze - z pierwszego seta i z rozstrzygających fragmentów spotkania oraz to gorsze, gdy popełniał błąd za błędem, słabo serwował i nie miał pewności w grze z linii końcowej. Najważniejsze jednak, że łodzianin zwyciężył i powalczy o piąty w karierze, w tym pierwszy od lipca 2012 roku, gdy triumfował w Poznaniu, tytuł rangi ATP Challenger Tour.

W niedzielnym finale, który rozpocznie się nie wcześniej niż o godz. 15:30, Janowicz zmierzy się z Janem-Lennardem Struffem. Niemiec, 136. tenisista świata, w 1/2 finału wygrał 6:2, 3:6, 6:3 z Kennym de Schepperem.

Open D'Orleans, Orlean (Francja)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 106,5 tys. euro
sobota, 3 października

półfinał gry pojedynczej:

Jerzy Janowicz (Polska, 2) - Ilja Marczenko (Ukraina, 8) 6:1, 2:6, 6:4

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)

Kto wygra turniej ATP Challenger Tour w Orleanie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Tenis na Facebooku
Zgłoś błąd
inf. własna
Komentarze (19)
  • nowa Zgłoś komentarz
    Meczu nie widziałam, w sumie z całego turnieju udało się obejrzeć dwa ( moim zdaniem udane). Co do samego udziału w turnieju, dobrze się stało. Czasami trzeba zrobić jeden krok w tył,
    Czytaj całość
    by móc zrobić dwa do przodu.
    • wawrinka jerzy Zgłoś komentarz
      Marchenko sie troche obawiałem bo jest to gosciu który wygrywał z zawodnikami klasyfikujacymi sie wyżej od jurka. Mam nadzieje jurek nabierze pewności siebie w psychice po takim meczu.
      • Mossad Zgłoś komentarz
        Dobry wybor Jurka na te turnieje w Europie. Juz przytulil 75 pkt......jutro moze byc 125. Potem znow najwiekszy chel w Mons.....troche zle losowanie na pierszy mecz [ Dodig}....ale trzeba
        Czytaj całość
        pozbierac punkty kosztem kasy by wrocic do top50.
        • endriu122 Zgłoś komentarz
          Hej JJ!
          • Paweł Wierzbicki Zgłoś komentarz
            Ten chłopak musi poukładać sobie w głowie, inaczej nic z niego nie będzie, umiejętności to on ma i wygrać może z każdym, tylko ktoś musi wyprowadzić Jurka na prostą z psychiką.
            Czytaj całość
            Dobry specjalista mu potrzebny.
            • panda25 Zgłoś komentarz
              Do momentu kiedy będą te "dwa oblicza", na wyżej notowanych turniejach będzie trudno... Oczywiście gratulacje za finał, bądź co bądź - sukces.
              • obcyastronom Zgłoś komentarz
                Kelnerski turniej to ma być dla frustrata awans. A kysz na 105 miejsce
                • marulek Zgłoś komentarz
                  Szkoda, że to tylko challenger, ale małymi krokami może wróci do top50 jeszcze w tym miesiącu ;)
                  • swir Zgłoś komentarz
                    gratulacje jureczku co za wielki sukces 1 cieszmy sie i chwalmy sie jureczku jestesj najlepszy na swiecie jestes gwiazda tenisa:D
                    • eurolotos Zgłoś komentarz
                      Gratulacje!Ten trzeci set-same nerwy.W finale życzę eliminacji wszystkich błędów z półfinału i spokoju.Trzymamy kciuki .czekamy na wygrany ostatni mecz.
                      • piotruspan661 Zgłoś komentarz
                        Przyznaję, pomyliłem się - Janowicza stać, co prawda ledwie, ledwie, na pokonanie nawet tenisistów z początku drugiej setki rankingu.
                        • skakun Zgłoś komentarz
                          Mecz średni, ale to nieistotne, jest finał i to się liczy.
                          • Seb Glamour Zgłoś komentarz
                            Mecz na styku....dużo chaosu po stronie Jurka,serwis dalej nie wygląda za dobrze....ale wynik jest i trzeba się z tego cieszyć.
                            Zobacz więcej komentarzy (2)
                            Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                            ×