Najlepsza kanadyjska tenisistka Eugenie Bouchard ma pecha do turnieju rozgrywanego na kortach twardych w Hongkongu. W 2014 roku wycofała się na dwa dni przed startem głównej drabinki, w której miała być największą gwiazdą, podając jako powód zmęczenie. Hongkońska Federacja Tenisowa, a w szczególności jej prezes, Siu-Lung Chow, miał wówczas ubliżyć reprezentantce kraju spod znaku Klonowego Liścia.
- Jesteśmy rozczarowani postawą Eugenie Bouchard i głęboko zawiedzeni, pomimo wcześniej zawartej umowy, której zdaje się nie potraktowała poważnie - powiedział wówczas Chow. Te słowa władze WTA uznały za zniewagę względem tenisistki i ukarały organizatorów turnieju karą finansową w wysokości 10 tysięcy dolarów.
I will get to you one day @HKTennisOpen, I promise! #HongKong
— Genie Bouchard (@geniebouchard) October 7, 2015
Tym razem Bouchard miała poważny powód, aby nie lecieć do Hongkongu. Kanadyjka od wielkoszlemowego US Open 2015, podczas którego doznała bolesnego upadku, narzeka na zawroty głowy i nie może skutecznie rywalizować z poszczególnymi tenisistkami. W Pekinie Kanadyjka skreczowała w pojedynku z Andreą Petković. - Obiecuję, że pewnego dnia do was dotrę - napisała Bouchard organizatorom zawodów Prudential Hong Kong Tennis Open na Twitterze.
Do Hongkongu nie poleci także Wiktoria Azarenka, która narzeka na uraz nogi. Białorusinka już wcześniej oznajmiła, że nie nastawia się już na grę w obecnym sezonie i myśli przede wszystkim o tym, by całkowicie wykurować się i rozpocząć przygotowania na przyszły rok. Pod nieobecność Azarenki, Bouchard i broniącej tytułu Sabiny Lisickiej największymi gwiazdami imprezy w Hongkongu będą walczące o Mistrzostwa WTA Garbine Muguruza i Venus Williams.