W premierowej odsłonie Urszula Radwańska miała więcej okazji na przełamanie i momentami toczyła bardzo wyrównany pojedynek ze Stefanie Vögele. Już w gemie otwarcia Polka skorzystała na błędach Szwajcarki i uzyskała breaka, jednak przeciwniczka odpowiedziała błyskawicznie.
24-letnia krakowianka straciła serwis, ale za wszelką cenę chciała ponownie wyjść na prowadzenie. Popełniała jednak zbyt dużo błędów taktycznych, starając się ruszyć do przodu. Vögele popisywała się fantastycznymi minięciami, co powodowało u Polki jeszcze większą frustrację. Nic więc dziwnego, że szybko zrobiło się 4:1 dla pochodzącej z Leuggern tenisistki.
Radwańska odrobiła część strat, ale doprowadzić do wyrównania już nie zdołała. W ósmym gemie po raz trzeci w secie straciła własny serwis, po czym zmarnowała trzy break pointy. Klasyfikowana obecnie na 148. miejscu w rankingu WTA Vögele oddaliła niebezpieczeństwo utraty podania, po czym przy wydatnej pomocy rywalki wykorzystała premierowego setbola.
Drugą partię krakowianka rozpoczęła bez pomysłu, okopując się za linią końcową. Samo przebijanie piłki przez środek nie mogło jednak dać jej zwycięstwa. Szwajcarka przełamała dwukrotnie i wyszła na 3:0. Radwańska poprosiła wówczas o przerwę medyczną, gdyż narzekała na uraz dolnej części pleców. Zabiegi turniejowej fizjoterapeutki na nic się zdały, ponieważ nasza tenisistka rozegrała jeszcze jednego gema, zanim po 72 minutach skreczowała.
Notowana obecnie na 90. pozycji w światowym rankingu Urszula Radwańska zakończyła we wtorek zmagania w tegorocznym głównym cyklu. Vögele natomiast zagra o miejsce w ćwierćfinale turnieju BGL BNP Paribas Luxembourg Open z jedną z reprezentantek Niemiec. W środę bowiem zmierzą się ze sobą Anna-Lena Friedsam i oznaczona ósmym numerem Annika Beck.
BGL BNP Paribas Luxembourg Open, Luksemburg (Luksemburg)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
wtorek, 20 października
I runda gry pojedynczej:
Stefanie Vögele (Szwajcaria) - Urszula Radwańska (Polska) 6:3, 4:0 i krecz
Ten sam styl, ta sama liczba nieudanych skrótów.
I nawet z sędzią się czasami kłóci.
Nie powinna się nazywać Radwańska.
To wstyd i hańba, że tenisistka grająca na poziomie 4 ligi okręgowej nazywa się tak samo jak czołowa tenisistka Czytaj całość