Garbine Muguruza już przed ostatnim pojedynkiem grupowym z Petrą Kvitovą wiedziała, że w swoim debiucie osiągnie przynajmniej półfinał Mistrzostw WTA. Hiszpanka jednak nie zamierzała odpuszczać i również w tym spotkaniu dała z siebie wszystko. Mierząca 182 centymetry tenisistka awansowała do najlepszej "czwórki" z kompletem zwycięstw.
- Wyszłam na kort nie po to, aby wygrać seta, czy się zakwalifikować, ale aby odnieść końcowe zwycięstwo - powiedziała Muguruza, która pokonała Czeszkę 6:4, 4:6, 7:5. - Powiedziałam sobie, że jeśli stawiam stopę na korcie, muszę wygrać, a nie dać z siebie tylko 50 proc. Właśnie tak zrobiłam. Miałam zarówno wzloty, jak i upadki, ale jestem szczęśliwa, że udało mi się przez to przejść.
Hiszpanka jest zdecydowanie najciężej pracującą tenisistką w tegorocznych Mistrzostwa WTA, bowiem zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej awansowała do półfinału. 22-latka ma nadzieję, że jej ciało wytrzyma takie obciążenie i w każdej kategorii zaprezentuje swój najlepszy tenis.
- Oczywiście, że jestem dzisiaj zmęczona. Przed moim ciałem spore wyzwanie, jak zdoła sobie poradzić z taką intensywnością, ponieważ nie mam dnia wolnego. Cieszę się, że zarówno w singlu, jak i w deblu awansowałam do półfinału. Nie będzie jednak łatwo. Muszę teraz zregenerować siły i zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby być przygotowaną na oba starcia.
W sobotę nie przed godz. 8:00 czasu polskiego Muguruza spotka się z Agnieszką Radwańska, a parę godzin później w parze z Carlą Suarez stanie do walki w zmaganiach deblistek.