Yung-Jan Chan i Hao-Ching Chan to ostatnia para, która zdołała znaleźć sposób na "Santinę", czyli Martinę Hingis i Sanię Mirzę. To zwycięstwo Tajwanki odniosły w sierpniu w drodze po tytuł w Cincinnati. W sobotę Szwajcarka i Hinduska wygrały 6:4, 6:2 i są już niepokonane od 21 meczów. W drodze do finału Mistrzostw WTA nie straciły nawet seta. Bilans meczów Mirzy w Singapurze to teraz 7-0. W ubiegłym sezonie, gdy rywalizacja toczyła się systemem pucharowym, sięgnęła po tytuł w parze z Carą Black.
W trzecim gemie I set tenisistki rozegrały 20 punktów. Tajwanki przełamały Hingis. Przy break poincie 22-letnia Hao-Ching Chan zagrała dobry return, a akcję przy siatce zakończyła Yung-Jan Chan. W szóstym gemie Szwajcarka odrobiła stratę pewnym wolejem. W 10. gemie Hingis i Mirza były górą w wymianie złożonej z 28 uderzeń. Hinduska posyłała głębokie piłki z głębi kortu i w końcu 26-letnia Yung-Jan Chan popełniła błąd. Starsza siostra musiała bronić dwóch piłek setowych. Nie poradziła sobie i set dobiegł końca, gdy wyrzuciła forhend po krosie.
W drugim gemie II seta Mirza zmarnowała pierwszego break pointa wyrzucając forhend, drugiego świetnym wolejem obroniła Hao-Ching Chan, a trzeciego krosem bekhendowym zniwelowała Yung-Jan Chan. Czwartą okazję na przełamanie wykorzystała Hinduska pewnym wolejem. W trzecim gemie Hingis wróciła z 0-30 (dwa efektowne punkty przy siatce Mirzy). Po chwili Hao-Ching Chan nie wykorzystała prowadzenia 40-15 i oddała podanie robiąc dwa podwójne błędy i wyrzucając drajw woleja. W piątym gemie Yung-Jan Chan uzyskała przełamanie wolejem forhendowym, ale po chwili straciła serwis. Pierwszego break pointa obroniła, ale drugiego Mirza wykorzystała fantastycznym returnem bekhendowym. W siódmym gemie Yung-Jan Chan odebrała podanie Szwajcarce wygrywając spięcie przy siatce z Hinduską. Fantastyczny forhend Mirzy i wieńczący smecz Hingis pozwoliły dominatorkom tego sezonu ustalić wynik meczu na 6:4, 6:2.
Na grze sióstr Chan było zbyt wiele rys, by mogły poważniej zagrozić Hingis i Mirzy. Raz jedna ciągnęła grę, a raz druga, ale bardzo mało było momentów, gdy obie grały na równie wysokim poziomie. Mirza była nadzwyczaj cierpliwa i konsekwentna z głębi kortu, a Hingis brylowała przy siatce. Tajwanki sześć razy oddały własne podanie, z czego cztery razy Yung-Jan Chan. Była to szósta konfrontacja obu par w sezonie. Szwajcarka i Hinduska odniosły piąte zwycięstwo (wcześniej w ćwierćfinale w Toronto i US Open, w półfinale w Wuhanie i w finale w Pekinie).
W trwającym 83 minuty spotkaniu siostry Chan nie miały ani jednego asa, za to popełniły cztery podwójne błędy. W swoich gemach serwisowych zdobyły tylko 25 z 58 punktów. Hingis i Mirza trzy razy dały się przełamać (dwa razy Szwajcarka), a same wykorzystały sześć z 11 break pointów. Posłały one trzy asy i zrobiły dwa podwójne błędy. Ich łupem padło 71 ze 126 rozegranych piłek.
Hingis w finale Mistrzostw WTA zagra po raz pierwszy od 15 lat. Jest ona triumfatorką tej imprezy w deblu z 1999 i 2000 roku (w parze z Anną Kurnikową). Szwajcarka w Turnieju Mistrzyń zwyciężyła również w singlu (1998 i 2000).
W niedzielę rywalkami Hingis i Mirzy będą Hiszpanki Garbine Muguruza i Carla Suarez, które rozprawiły się z Czeszkami Andreą Hlavackovą i Lucie Hradecką. Szwajcarka i Hinduska awansowały do 10. finału w sezonie i powalczą o dziewiąty tytuł.
Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
sobota, 31 października
półfinał gry podwójnej:
Martina Hingis (Szwajcaria, 1) / Sania Mirza (Indie, 1) - Hao-Ching Chan (Tajwan, 3) / Yung-Jan Chan (Tajwan, 3) 6:4, 6:2