Mistrzostwa WTA: Petra Kvitova pokonana! Historyczny triumf Agnieszki Radwańskiej!

 / WALLACE WOON
/ WALLACE WOON

Agnieszka Radwańska wygrała w trzech setach z Czeszką Petrą Kvitovą i została triumfatorką Mistrzostw WTA w Singapurze. To najważniejszy tytuł Polki w karierze.

Agnieszka Radwańska i Petra Kvitova spotkały się w historycznym finale Mistrzostw WTA. Już przed meczem było wiadomo, że po raz pierwszy zawodniczka, która wyszła z grupy z bilansem spotkań 1-2, wygra tę imprezę. Obie w fazie grupowej wygrały po jednym meczu i obie zatrzymały rywalki, które w drodze do półfinału odniosły po trzy zwycięstwa. Radwańska i Kvitová zmierzyły się w Mistrzostwach WTA piąty rok z rzędu. Masters to jedyna impreza, w której Polka zdołała Czeszkę pokonać. Dokonała tego w 2012 roku w Stambule oraz w ubiegłym sezonie w Singapurze i oba spotkania wygrała bez straty seta. W niedzielę krakowianka pokonała dwukrotną mistrzynię Wimbledonu 6:2, 4:6, 6:3 i wywalczyła najważniejszy tytuł w karierze. Radwańska sezon zakończy jako piąta rakieta świata.

W gemie otwarcia I seta Kvitová popełniła cztery błędy, w tym podwójny. Czeszka oddała podanie pakując bekhend w siatkę. Po chwili Radwańska od 15-30 zdobyła trzy punkty i prowadziła 2:0. W piątym gemie dwukrotna mistrzyni Wimbledonu odparła break pointa potężnym zagraniem po linii wymuszającym błąd, ale przy drugim przestrzeliła forhend po krosie. Polka utrzymała podanie na sucho, na koniec serwując asa, i podwyższyła na 5:1. Kvitová wróciła z 15-30, ostatni punkt zdobywając pewnym wolejem i poprawiła wynik na 2:5. W ósmym gemie Czeszka obroniła pierwszą piłkę setową efektownym krosem bekhendowym, ale przy drugiej wyrzuciła forhend.

W pierwszym gemie II seta Kvitová odparła pierwszego break pointa potężnym forhendem, a drugiego świetnym dropszotem. Trzecią okazję na przełamanie Radwańska wykorzystała, popisując się ostrym minięciem na zakończenie znakomitej wymiany. W drugim gemie Polka od 15-30 zdobyła trzy punkty. Na 2:0 podwyższyła krosem forhendowym. Nadzwyczajnym return po ciasnym krosie dał Kvitovej wyrównanie stanu seta (3:3). Efektowny gem z dwoma asami pozwolił jej objąć prowadzenie. Trzy świetne returny, w tym jeden kończący, pozwoliły Czeszce ustalić wynik seta na 6:4.

Radwańska miała szansę na przełamanie rywalki w pierwszym gemie III seta, ale wyrzuciła return. Dwa znakomite returny pozwoliły Kvitovej podwyższyć na 2:0. Polka odwdzięczyła się jej tym samym i kończącym returnem forhendowym wykorzystała break pointa w trzecim gemie. Krakowianka z 0:2 wyszła na 3:2, po tym jak Czeszka przestrzeliła forhend. Bekhendem po linii dwukrotna mistrzyni Wimbledonu zaliczyła łatwe przełamanie na 3:3. Rewelacyjne minięcie po linii przyniosło Radwańskiej pierwszego break pointa na 4:3, ale Kvitová obroniła się kombinacją wyrzucającego serwisu i forhendu. Podwójny błąd i piłka wpakowana w siatkę jednak kosztowały Czeszkę stratę podania. Dwa wygrywające serwisy pomogły Polce podwyższyć na 5:3. W dziewiątym gemie Radwańska zagrała szczęśliwy return po taśmie. Przestrzelony forhend przez Kvitovą dał krakowiance trzy piłki mistrzowskie. Spotkanie dobiegło końca, gdy dwukrotna mistrzyni Wimbledonu wpakowała forhend w siatkę.

Statystyki meczu Agnieszka Radwańska - Petra Kvitová
Statystyki meczu Agnieszka Radwańska - Petra Kvitová

Radwańska prowadziła 6:2, 3:1, ale Kvitová zaczęła grać jak natchniona. Czeszka trafiała bardzo dobre returny i siała spustoszenie forhendem oraz świetnie serwowała. Efekt był taki, że nie tylko wygrała II seta, ale też objęła prowadzenie 2:0 w III partii. Polka jednak nie spuściła głowy, tylko znów pokazała niesłychaną zawziętość. Impulsem do odrabiania strat był znakomity return. Piorunujący finisz (trzy gemy z rzędu od 3:3) zapewnił krakowiance fantastyczny triumf.

Radwańska miała piorunujące otwarcie meczu i cały czas grała na bardzo równym poziomie, tylko później rywalka znacznie podniosła poziom swojej gry. Polka miała chwilowe problemy z serwisem i Kvitová, która włączyła drugi bieg, wykorzystała szansę na nawiązanie walki. Dyspozycja Czeszki jednak za bardzo falowała. Radwańska przetrwała oblężenie i nie pozwoliła się wypchnąć daleko poza kort. Determinacja oraz znakomite czucie piłki i kortu zapewniły krakowiance najwspanialszy triumf w karierze. Wcześniej największymi jej tytułami były te wywalczone w Pekinie w 2011 oraz w Miami w 2012 roku. Bilans finałów Polki w głównym cyklu to teraz 17-7, a Kvitovej 17-6.

W trwającym dwie godziny i pięć minut spotkaniu Kvitová zaserwowała siedem asów, ale też popełniła osiem podwójnych błędów. Naliczono jej 41 kończących uderzeń i 53 pomyłki. Radwańska miała 15 piłek wygranych bezpośrednio i tylko pięć niewymuszonych błędów. Polka oddała własne podanie cztery razy, a sama wykorzystała siedem z 14 break pointów.

Radwańska poprawiła na 3-6 bilans meczów z Kvitovą. Czeszka w finale Mistrzostw WTA wystąpiła po raz drugi. W 2011 roku sięgnęła po tytuł nie ponosząc ani jednego porażki. W niedzielę krakowianka została pierwszą od 2005 roku tenisistka, która wygrała Turniej Mistrzyń, nie mając na koncie wielkoszlemowego skalpu. Amelie Mauresmo po triumfie w Masters, w kolejnym sezonie poszła za ciosem i wywalczyła trofea w Australian Open i Wimbledonie.

Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
niedziela, 1 listopada

finał gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Petra Kvitová (Czechy, 4) 6:2, 4:6, 6:3

Wyniki i tabele Mistrzostw WTA

Komentarze (318)
Jak Feniks z popiołu
3.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ponad 300-tu fachmanów. 
HaloWymbledon
1.11.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szkoda kłaść się spać w ten wyjątkowy dzień. Dziś dzień zmarłych i Agnieszka zrobiła prezent nie tylko nam ale może przede wszystkim dziadkowi oraz Bohdanowi Tomaszewskiemu i zapewne wielu inny Czytaj całość
avatar
Pottermaniack
1.11.2015
Zgłoś do moderacji
12
1
Odpowiedz
Podziękowania dla Esti, Gabi, GoViki, Paper, margotki, fiolki, basher, Strażniczki, margotki, Toma, Claidha, bezeta, Sekupa, steffena, Eleo, wisloka, Pabla, Margit, Alka, Wdówki, Szymona, Minda
Czytaj całość
HaloWymbledon
1.11.2015
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
ISIA ISIA ISIA ISIA IIII SIA ISIA ISIA ISIA ISIA LALALA jak mi dobrze dzisiaj :) pijem piwko za moją geniuszkę i odzyskuję zdrowie powolutku (podczas meczu coś mnie w sercu kłuło kiedy było 2:0 Czytaj całość
avatar
Pottermaniack
1.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewne rzeczy się nie zmieniają, na Tennis,com jedynką w newsach jest artykuł o finale ATP 500 w Bazylei, dopiero potem Masters... Ja rozumiem, że och, ach, adenozynotrifosforan (ATP) lepszy od Czytaj całość