Puchar Federacji: Karolina Pliskova i Barbora Strycova dały Czechom tytuł

Karolina Pliskova i Barbora Strycova pokonały w trzech setach Anastazję Pawluczenkową i Jelenę Wiesninę. Czechy wygrały Puchar Federacji po raz czwarty w ciągu pięciu lat.

Po raz pierwszy od 2011 roku o wyniku finału Pucharu Federacji rozstrzygnął debel. Cztery lata temu w Moskwie Lucie Hradecka i Kveta Peschke pokonały Marię Kirilenko  i Jelenę Wiesninę. Tym razem do konfrontacji Czech i Rosji doszło w Pradze. Dwa punkty zdobyła Maria Szarapowa, a po jednym Petra Kvitova i Karolína Plíšková. W decydującym deblu doszło do konfrontacji Plíškovej i Barbory Strycovej z Anastazją Pawluczenkową i Jeleną Wiesniną. Górą były reprezentantki gospodarzy, które zwyciężyły 4:6, 6:3, 6:2.

W drugim gemie I seta Plíšková przełamała Wiesninę świetnym forhendowym wolejem. Po chwili podanie oddała Strýcová. Dwa świetne zagrania Pawluczenkowej (wolej i return) oraz jedno Wiesniny (bekhend po linii) dały Rosjankom przełamanie na 5:4. Ta druga wynik seta na 6:4 ustaliła minięciem bekhendowym wymuszającym błąd na Strýcovej.

W gemie otwarcia II seta Strýcová odparła pierwszego break pointa wolejem, a drugiego zmarnowała Wiesnina pakując return w siatkę. Plíšková gema, w którym prowadziła 40-15, zakończyła wygrywającym serwisem. Czeszki wyszły na 2:0, po tym jak Wiesnina wyrzuciła obronnego loba w odpowiedzi na ostry return jednej z rywalek. W trzecim gemie Strýcová zniwelowała break pointa bekhendowym wolejem i smeczem wymuszającym błąd podwyższyła na 3:0. Wspaniałym bekhendowym returnem Plíšková uzyskała trzy okazje na 5:1. Przy drugiej z nich Wiesnina wpakowała forhend w siatkę. W siódmym gemie Rosjanki obroniły dwie piłki setowe, a Strýcová potężnym bekhendem oraz asem i wygrywającym serwisem zniwelowała trzy break pointy. Pawluczenkowa jednak uzyskała przełamanie pewnym wolejem. Set dobiegł końca po forhendowym błędzie Wiesniny w dziewiątym gemie.

W gemie otwarcia III seta Wiesnina zniwelowała dwa break pointy, ale przy trzecim wpakowała forhend w siatkę. Rosjanki uzyskały okazję na 3:3, ale Plíšková obroniła się wygrywającym serwisem. Czeszki zaliczyły przełamanie na 5:2, po tym jak wolej Wiesniny wyleciał poza kort. Pojedynek dobiegł końca w ósmym gemie, gdy Pawluczenkowa wpakowała bekhend w siatkę.

W trwającym dwie godziny i dziewięć minut pojedynku Czeszki zaserwowały pięć asów i wykorzystały pięć z dziewięciu break pointów. Naliczono im 28 kończących uderzeń i 23 niewymuszone błędy. Plíšková świetnie serwowała i returnowała, a Strycova dominowała przy siatce. Rosjanki posłały jednego asa i popełniły trzy podwójne błędy. Zanotowano im 34 piłki wygrane bezpośrednio i 28 pomyłek.

Czechy zdobyły czwarty tytuł na przestrzeni pięciu lat (tylko w 2013 nie udało się im zwyciężyć). Rosja, która triumfowała w Pucharze Federacji cztery razy (2004, 2005, 2007 i 2008), przegrała trzeci kolejny finał, po 2011 i 2013 roku. W ten weekend w Pradze Czeszki zwyciężyły w rozgrywkach po raz dziewiąty. Więcej tytułów wywalczyły tylko Amerykanki (17).

Czechy - Rosja 3:2, O2 Arena, Praga (Czechy)
finał Grupy Światowej, kort twardy w hali
sobota-niedziela, 14-15 listopada

Gra 1.
: Petra Kvitová - Anastazja Pawluczenkowa 2:6, 6:1, 6:1
Gra 2.: Karolína Plíšková - Maria Szarapowa 3:6, 4:6
Gra 3.: Petra Kvitová - Maria Szarapowa 6:3, 4:6, 2:6
Gra 4.: Karolína Plíšková - Anastazja Pawluczenkowa 6:3, 6:4
Gra 5.: Karolína Plíšková / Barbora Strýcová - Anastazja Pawluczenkowa / Jelena Wiesnina 4:6, 6:3, 6:2

Komentarze (22)
Seb Glamour
15.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Doi/Zarina - Simona/Domi.....w kisielu.....ech rozmarzyłem się.... 
Seb Glamour
15.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Czeszki.....ciekawe kto będzie piwo stawiał?;) 
avatar
Sułtan WTA
15.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Barbora to żywe srebro i chyba jej obecność przeważyła szalę. Na tle pozostałych deblistek strasznie żywotna i działała mobilizująco, nawet Karolina "Nie zrobię dwóch kroków do piłki" Pliskova Czytaj całość
avatar
piotruspan661
15.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Tak jak myślałem, acz nie przypuszczałem, że 3 sety będą potrzebne. Gratuluje i powtórze to, co pisałem wcześniej - każda porażka Rosji jest bezcenna ! 
mr.eko
15.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Takie finały FC poproszę zawsze :) Fajny weekend zaoferowały i aż miło patrzeć jak Czeszki właśnie toną w konfetti. W sumie nie powiem że jedna Maryśka to za mało. Zwyczajnie troszkę lepszy deb Czytaj całość