Belinda Bencić: Media, publika i fani bardzo dużo ode mnie oczekują

Belinda Bencić ma dopiero 18 lat, a już nieśmiało puka do pierwszej dziesiątki najlepszych tenisistek świata. Szwajcarka odczuwa powoli na swoich barkach oczekiwania.

Karolina Konstańczak
Karolina Konstańczak
EPA/Wu Hong / EPA/Wu Hong

Belinda Bencić rozpoczęła sezon 2015 poza pierwszą "trzydziestką" kobiecego rankingu, natomiast obecnie jest 14. tenisistką świata. Choć Szwajcarka na początku roku poniosła cztery porażki z rzędu, w późniejszych miesiącach spisywała się zdecydowanie lepiej. W sumie wystąpiła w czterech finałach, zdobywając dwa tytuły - Eastbourne i Toronto. Ponadto doszła do IV rundy Wimbledonu.

- Media, publika i fani bardzo dużo ode mnie oczekują - powiedziała Bencic dla Tages Anzeiger. - Kilkukrotnie przegrałam w pierwszej rundzie, a oni już rozprawiali o kryzysie. Ja natomiast wiedziałam, co muszę robić. Nie zawsze wszystko układa się idealnie, ale od zmagań na kortach trawiastych zaczęłam grać bardzo dobrze i zyskałam wiele pewności siebie. W tenisie potrzeba czasu, aby ją poczuć, natomiast wystarczy jedna lub dwie porażki, żeby ją stracić.

18-latka zdaje sobie sprawę, że przed nią sporo pracy, dlatego też nie chciałaby odczuwać na swoich barkach zbyt wielkich oczekiwań. Bencić z dość dużą rezerwą wypowiada się o wygraniu turnieju wielkoszlemowego

- Byłoby lepiej, gdyby oczekiwania wobec mnie nie były takie wysokie. Muszę z pewnością wrócić do rzeczy, które dobrze mi wychodziły w tym roku. Na początku przyszłego sezonu nie mam zbyt wielu punktów do obrony, więc mogę podreperować swój ranking. Droga do zwycięstwa w turnieju wielkoszlemowym jest cały czas długa. Musisz wygrać siedem meczów przeciwko najlepszym tenisistkom, więc zobaczymy, jak to będzie wyglądać - dodała.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×