Lindsay Davenport nie będzie już trenować Madison Keys, ponieważ nie jest w stanie pogodzić prywatnych spraw z pracą szkoleniowca. Utytułowana Amerykanka pełniła również rolę komentatorki i ekspertki telewizyjnej, dlatego często w trakcie turniejów w boksie trenerskim zastępował ją mąż.
Davenport, była liderka rankingu WTA i zdobywczyni trzech trofeów wielkoszlemowych w singlu, rozpoczęła pracę z Keys po zakończeniu sezonu 2014. Zaczęło się obiecująco, bowiem 20-letnia reprezentantka USA dotarła do półfinału Australian Open, a w Charleston stanęła przed szansą na drugi tytuł w głównym cyklu. Keys w każdym turnieju wielkoszlemowym poprawiła swoje najlepsze osiągnięcie (była m.in. w ćwierćfinale Wimbledonu), co pozwoliło jej zadomowić się w Top 20. Aktualnie jest 18. rakietą globu.
Keys szybko znalazła osobę, która jest gotowa jeździć z nią po turniejach. Podróżować z Amerykanką będzie Jesse Levine, Kanadyjczyk, który jeszcze trzy lata temu reprezentował barwy USA. Oboje znają się doskonale, gdyż w tym roku trenowali razem w Charleston, gdzie Keys osiągnęła finał.