Pod wodzą Ivana Ljubicicia Milos Raonić stał się tenisistą ze ścisłej światowej czołówki. Awansował na czwarte miejsce w rankingu ATP, zagrał w półfinale Wimbledonu oraz wystąpił w Finałach ATP World Tour. W listopadzie Chorwat postanowił jednak zakończyć współpracę z Kanadyjczykiem. Kilka tygodni później został szkoleniowcem Rogera Federera.
- Decyzję, że zakończymy współpracę, Ivan podjął wcześniej, niż otrzymał propozycję od Federera - wyjaśnił Raonić, dodając: - Nie czuję do niego złości. Odbyliśmy normalną rozmowę i rozstaliśmy się.
Po rezygnacji Ljubičicia głównym trenerem Kanadyjczyka będzie Riccardo Piatti, który jako drugi szkoleniowiec pracuje z Raoniciem od początku sezonu 2014. - Nie panikuję. W moim sztabie nie powstała dziura, którą muszę wypełnić, bo mam Riccardo. To znakomity trener. Współpracę z nim, podobnie jak z Ivanem, rozpocząłem w 2014 roku. Jestem pewny, że będzie dobrze - mówił 24-latek.
Raonić ma nadzieję, że przyszły sezon będzie dla niego lepszy niż miniony. W 2015 roku reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni przeszedł operację stopy, a w ostatnim czasie zmaga się z kontuzją pleców.
- Od sześciu miesięcy dokuczają mi skurcze mięśni pleców. Ale czuję postępy w leczeniu i mam nadzieję, że będę w 100 proc. gotowy na turniej w Brisbane, którego nie mogę się doczekać - powiedział.
W Brisbane Kanadyjczyk będzie bronił punktów za finał. W zeszłej edycji tego turnieju przegrał mecz o tytuł z Federerem. - To był mój najlepszy mecz w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2015 roku, a więc czasu, kiedy mogłem grać na swoim normalnym poziomie. Teraz znów czuję się mocny i mam nadzieję, że udowodnię to na początku przyszłego roku - zapowiedział Raonić.