Świątek szaleje w Maladze, a tu takie słowa. Rosjanin zrównał ją z ziemią

Getty Images / NurPhoto / Iga Świątek
Getty Images / NurPhoto / Iga Świątek

Reprezentacja Polski kobiet z Igą Świątek w składzie awansowała do półfinału Pucharu Billie Jean King 2024. Polka nie jest już numerem 1 w rankingu WTA, z czego cieszy się Andriej Czesnokow, co podkreślił w rozmowie z rosyjską telewizją.

Iga Świątek niemal rok była liderką rankingu WTA. Numerem jeden kolejny raz została 6 listopada 2023 roku, a Aryna Sabalenka wyprzedziła ją w tym zestawieniu 21 października br. Radości z takiego obrotu spraw nie ukrywa Andriej Czesnokow.

Były rosyjski tenisista zarzuca Polce, że jej zachowanie po porażkach pozostawia wiele do życzenia. W jego opinii dużo lepszą postawę prezentuje w tej kwestii Sabalenka.

- Bardzo się cieszę, że Sabalenka została liderką w tym sezonie. Aryna i jej zespół są dla mnie sympatyczni, wiedzą, jak chwalić przeciwnika. Jeśli posłuchasz Świątek po porażce, to za każdym razem znajdzie jakiś powód. Zawsze coś jest nie tak - powiedział Rosjanin w rozmowie z Match TV.

ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji

W dalszej części wypowiedzi Czesnokow stwierdził, że Świątek nie powinna tłumaczyć przyczyn swoich porażek tylko uznać wyższość przeciwniczek. Zarzucił jej także, że szuka usprawiedliwień dla słabszej dyspozycji.

- Powiedziała kiedyś, że przegrała z powodu PMS (zespół napięcia przedmiesiączkowego - przyp. red.). Dlaczego cały świat miałby o tym wiedzieć? Inni gracze, kiedy przegrywają, wiedzą, jak oddać szacunek przeciwniczce, ale to nie jest w duchu Świątek. Jednocześnie warto zauważyć, że Iga gra znakomicie - zakończył.

Świątek odniosła w Maladze już trzy zwycięstwa. Pokonała Paulę Badosę (2:1) i Lindę Noskovą (2:1). Z kolei w deblu wraz z Katarzyną Kawą zwyciężyły Marię Bouzkovą i Katerinę Siniakovą (2:0).

W poniedziałek 18 listopada kobieca reprezentacja Polski zmierzy się w Włoszkami w półfinale Pucharu Billie Jean King 2024. Początek meczu o godz. 17:00.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty