Komitet dyscyplinarny ATP nałożył na Francesa Tiafoe karę w wysokości 60 tysięcy dolarów za agresywne zachowanie. Jest to dodatkowym obciążeniem do maksymalnej grzywny 60 tys. w amerykańskiej walucie za werbalne nadużycia nałożonej bezpośrednio po meczu.
Incydent miał miejsce podczas trzeciej rundy turnieju rangi ATP 1000 w Szanghaju, gdzie Amerykanin uległ Romanowi Safiullinowi 5:7, 7:5, 6:7(5). Po przegranej 26-latek skierował serię przekleństw w stronę sędziego Jimmy'ego Pinoargote, będąc rozgniewanym decyzją o odebraniu mu pierwszego serwisu za przekroczenie czasu przy stanie 5-5 w decydującym tie-breaku.
Po meczu Tiafoe opublikował przeprosiny w mediach społecznościowych. "To nieakceptowalne zachowanie. To nie jest to, kim jestem i jak chcę traktować ludzi. Pozwoliłem, by frustracja w gorącej chwili wzięła nade mną górę i jestem niezwykle rozczarowany, jak sobie z tym poradziłem" - przyznał.
Mimo możliwości zawieszenia ATP zdecydowało się nie wykluczać Tiafoe z udziału w kolejnych turniejach. Dzięki temu Amerykanin bez żadnych problemów będzie mógł występować w pierwszych imprezach nowego sezonu.
26-latek zakończył 2024 rok jako 18. tenisista światowego rankingu ATP. W zakończonym już sezonie nie udało mu się wygrać żadnego turnieju.
ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji