WTA Shenzhen: Gra, jak na faworytkę przystało. Agnieszka Radwańska bez straty seta w półfinale

PAP
PAP

W czwartkowym ćwierćfinale turnieju WTA w Shenzhen Agnieszka Radwańska pokonała Qiang Wang 6:3, 6:2 i już tylko jeden wygrany mecz dzieli Polkę od awansu do finału oraz wywalczenia czwartego numeru rozstawienia w Australian Open.

Agnieszka Radwańska robi w Shenzhen to, czego należy oczekiwać od faworytki turnieju i jednej z czołowych zawodniczek świata. Polka, jedyna rozstawiona tenisistka, która pozostała na starcie Shenzhen Open, ma za sobą trzecie pewne zwycięstwo nad o wiele niżej klasyfikowaną rywalką. Po dwusetowych wygranych z Aleksandrą Krunić i Shuai Zhang, w meczu o półfinał krakowianka także bez straty partii okazała się lepsza od Qiang Wang.

Chinka, 110. tenisistka rankingu WTA, od początku czwartkowego spotkania starała się grać agresywnie i rozprowadzać piłkę od jednego narożnika do drugiego. Jednak gdy dochodziło do dłuższych wymian, natychmiast inicjatywę uzyskiwała lepiej poruszająca się po korcie i twarda w defensywie jak skała Polka.

Radwańska szybko osiągnęła cenną przewagę. W czwartym gemie Polka wywalczyła trzy break pointy, na przełamanie zamieniając już pierwszego z nich. Następnie wygrała własne podanie bez straty punktu i objęła prowadzenie 4:1. Do końca seta nasza reprezentantka nie miała już najmniejszych kłopotów i triumfowała 6:3.

Krakowianka prowadziła, ale musiała mieć się na baczności, bowiem odważnie grająca Wang ciągle była realnym zagrożeniem. Reprezentantka gospodarzy cały czas grała agresywnie, nie wstrzymywała ręki, a jej potężne zagrania wygrywające mogły budzić respekt.

W drugim secie wyrównana walka trwała tylko do stanu 2:1 dla Wang. Od tego momentu swój dorobek poprawiała już tylko Radwańska. W piątym gemie Chinka oddała podanie, popełniając cztery z rzędu niewymuszone błędy. W siódmym natomiast miała swoje szanse, lecz ich nie wykorzystała, a przy break poincie dla naszej reprezentantki popełniła podwójny błąd serwisowy. Dzięki temu Radwańska wyszła na prowadzenie 5:2, a po chwili zakończyła pojedynek, w ostatnim punkcie popisując się piękną akcją przy siatce.

Radwańska, która podwyższyła bilans bezpośrednich konfrontacji z Wang na 2-0, w ciągu 63 minut gry posłała jednego asa (Chinka trzy), nie popełniła podwójnego błędu serwisowego, ani razu nie dała się przełamać oraz wykorzystała trzy z czterech break pointów.

W piątkowym półfinale przeciwniczką Polki będzie Anna-Lena Friedsam (WTA 95), która w II rundzie wyeliminowała turniejową "trójkę" Irinę-Camelię Begu. Niemka w ćwierćfinale pokonała 6:4, 2:6, 6:1 utalentowaną Katerinę Siniakovą (WTA 102). Dla tenisistki z Krakowa będzie to mecz nie tylko o 25. finał w cyklu WTA Tour, lecz także o czwarty numer rozstawienia w wielkoszlemowym Australian Open.

Shenzhen Open, Shenzhen (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dolarów
czwartek, 7 stycznia

Ćwierćfinał gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 1) - Qiang Wang (Chiny) 6:3, 6:2

Zobacz także: Justyna Kowalczyk: to bardzo przykre, co dziś się wydarzyło

Komentarze (93)
avatar
Henryk
7.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Agnieszko i tak trzymaj !. 
avatar
Sharapov
7.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aga gromi kelnerki a na filmiku zdychająca kowalczyk bleeee 
avatar
GRN
7.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Planowo. Lecimy po kolejny pucharek! ;) (Tak w ogóle... Zakładając prawdopodobny scenariusz, że tytuł zgarnie Iśka - czy miała ona w swojej karierze kiedykolwiek wcześniej taką trofeową serię? Czytaj całość
avatar
Mind Control
7.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Uwaga jutro kurs na Crawford 13.00 warto coś postawić. 
avatar
Mind Control
7.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Świetnie idzie Agnieszce, szkoda tylko, że turniej kompletnie nie zauważany przez cały tenisowy świat. ;)