Zanim odbył się finał Sloane Stephens (WTA 30) musiała dokończyć półfinał z Karoliną Woźniacką (WTA 17), przerwany dzień wcześniej z powodu deszczu. Ostatecznie Amerykanka wygrała z Dunką 6:2, 7:6(3). W II secie wróciła z 0:2 i obroniła piłkę setową przy 5:6. W ciągu godziny i 40 minut 22-latka z Coral Springs zaserwowała pięć asów i obroniła sześć z siedmiu break pointów, a sama przełamała rywalkę trzy razy. W piątek mecz został przerwany przy stanie 5:2 w I secie dla Stephens. Była to szósta konfrontacja obu tenisistek, w pięciu poprzednich Dunka nie straciła nawet seta.
Po godz. 2:30 czasu polskiego, czyli po 14:30 w Auckland, rozpoczął się finał. Rywalką Stephens była Julia Görges (WTA 50), która w piątek zatrzymała wracającą po problemach zdrowotnych Tamirę Paszek. Niemka w finale zagrała po raz pierwszy od października 2012 roku (Linz), a dla Amerykanki był to drugi taki rezultat (Waszyngton 2015).
Fantastyczny bekhend po linii dał Görges break pointa na 4:2 w I secie. Zmarnowała go pakując return w siatkę. W siódmym gemie szansę na przełamanie miała Stephens, ale Niemka obroniła się świetną kombinacją woleja i smecza. 22-latka z Coral Springs mogła przegrywać 3:5, ale obroniła się efektownym forhendem. Stephens zmarnowała dwa okazje na 6:5, a trzecią wykorzystała kapitalnym minięciem forhendowym po krosie. W 12. gemie od 15-30 zdobyła trzy punkty i set dobiegł końca.
Minięcie forhendowe po krosie wymuszające błąd pozwoliło Stephens uzyskać przełamanie na 2:1 w II secie. Efektowny return dał Amerykance break pointa na 5:2. Görges podanie oddała pakując forhend w siatkę. Dwoma kończącymi forhendami w ósmym gemie 22-latka z Coral Springs zapewniła sobie tytuł.
W ciągu 76 minut Amerykanka zaserwowała sześć asów i zgarnęła 43 z 57 punktów przy własnym podaniu. Wygrała wszystkie 10 serwisowych gemów. Obroniła dwa break pointy, a sama wykorzystała trzy z sześciu szans na przełamanie. Doskonale funkcjonował forhend Stephens. Z tej strony miała 12 kończących uderzeń. 22-latce z Coral Springs naliczono 18 pomyłek, a Görges miała ich 33.
W ubiegłym sezonie w Waszyngtonie Stephens święciła pierwszy triumf. W finale pokonała wówczas Anastazję Pawluczenkową. Bilans singlowych finałów w głównym cyklu Görges to teraz 2-4. Tytuły zdobyła w Bad Gastein (2010) i Stuttgarcie (2011). Amerykanka odniosła nad Niemką trzecie zwycięstwo w czwartym meczu. Trzy lata temu tenisistka z Coral Springs osiągnęła półfinał Australian Open i ćwierćfinał Wimbledonu. W październiku 2013 roku znalazła się na najwyższym w karierze 11. miejscu w rankingu.
Drugi rok z rzędu turniej w Auckland wygrała reprezentantka USA. W ubiegłym sezonie po tytuł w Nowej Zelandii sięgnęła Venus Williams, która w finale pokonała 2:6, 6:3, 6:3 Karolinę Woźniacką.
Przed rozpoczynającym się 18 stycznia wielkoszlemowym Australian Open Stephens wystąpi jeszcze w Hobart. Amerykanka została rozstawiona z numerem pierwszym. Jej pierwszą rywalką będzie Japonka Misaki Doi.
W deblu pierwszymi mistrzyniami w 2016 roku zostały Elise Mertens i An-Sophie Mestach. W finale Belgijki pokonały 2:6, 6:3, 10-5 reprezentantkę Czarnogóry Danka Kovinić i Czeszkę Barborę Strycovą. Dla Mertens to pierwszy tytuł w głównym cyklu. Mestach w ubiegłym sezonie triumfowała w Quebec City w parze z Barborą Krejcikovą.
ASB Classic, Auckland (Nowa Zelandia)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 9 stycznia
finał gry pojedynczej:
Sloane Stephens (USA, 5) - Julia Görges (Niemcy) 7:5, 6:2
półfinał gry pojedynczej:
Sloane Stephens (USA, 5) - Karolina Woźniacka (Dania, 3) 6:2, 7:6(3)
finał gry podwójnej:
Elise Mertens (Belgia) / An-Sophie Mestach (Belgia) - Danka Kovinić (Czarnogóra) / Barbora Strycova (Czechy) 2:6, 6:3, 10-5