Belinda Bencić: Trzeba pozwolić, aby wyniki na korcie mówiły za ciebie

Belinda Bencić awansowała do IV rundy wielkoszlemowego Australian Open. Dla 18-latki z Flawil to już trzeci taki sukces w karierze seniorskiej. - Trzeba pozwolić, aby wyniki na korcie mówiły za ciebie - przyznała Szwajcarka.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątek Belinda Bencić rozegrała drugi mecz na Rod Laver Arena w karierze. Szwajcarka pokonała w trzech setach Katerynę Bondarenko i awansowała do IV rundy tegorocznego Australian Open.

- Jestem szczęśliwa z wygranej, ale wiem, że wciąż wiele mogę jeszcze poprawić w swojej grze. To dobrze, bo kiedy grasz najlepiej jak potrafisz, a przegrywasz 2:6, to coś musi być nie tak - oceniła pojedynek z Ukrainką 18-latka z Flawil.

Bencić przyznała również, że podobnie jak Martina Hingis od treningu woli zagrać mecz deblowy. - Tak naprawdę to nikt nie lubi ćwiczyć. Dużo lepiej jest pobawić się z kimś na korcie, a przy tym spróbować różnych rozwiązań - powiedziała Szwajcarka, która zapowiedziała jednak, w sobotę wykona podwójną dawkę - zagra w grze podwójnej, a później poćwiczy trochę w samotności.

To już trzeci występ Szwajcarki w seniorskim Australian Open. W 2014 roku przebijała się jeszcze przez eliminacje, ale już rok później, jako pierwsza z rocznika 1997 zakwalifikowała się na podstawie rankingu. W ciągu zaledwie czterech lat profesjonalnej kariery, Bencić już zdążyła zbliżyć się do czołowej "10" klasyfikacji singlistek.

- Będąc niepełnoletnia nie mogłam grać zbyt wielu meczów, bowiem ograniczały mnie limity wiekowe. Wtedy bardzo ciężko jest zdobyć za jednym razem dużo punktów i przebić się wyżej. Oczywiście, jeśli jest się dobrą juniorką można liczyć na dzikie karty, ale ja aż tak wielu ich nie potrzebowałam i szybko udało mi się przejść do regularnej gry w zawodach WTA - wyjaśniła była liderka rankingu ITF.

Tegoroczny wynik Bencić w Melbourne to duża poprawa w stosunku do ubiegłorocznego występu, kiedy to pomimo rozstawienia odpadła już w I rundzie.

- Wychodząc na kort nie jestem już tak nerwowa jak rok temu. Wówczas, momentami nie wiedziałam co mam robić. Teraz to się zmieniło, zbudowałam pewność siebie, poprawiłam serwis i cały czas staram się myśleć co przede mną - przyznała 12. rakieta świata.

Pogromczynią Szwajcarki okazała się wówczas Julia Görges, która wygrała w dwóch setach. Niemka doszła później do 1/8 finału, czyli fazy, w której Bencić znalazła się w tym roku.

- Zagrała bardzo dobry mecz. Nie byłam wielką faworytką tego spotkania, jednak spodziewałam się bardziej wyrównanej walki. Popełniłam trochę błędów na treningu, ale uświadomiłam sobie co jeszcze muszę zrobić żeby następnym razem ją pokonać. Dlatego okres gry na trawie to był dla mnie praktycznie nowy początek - wyznała 18-latka z Flawil.

Inną tenisistką, której w tak młodym wieku udało się tak dużo osiągnąć w seniorskich rozgrywkach jest Ana Ivanović. Serbka przyznała, że było jej trudno przystosować się do zainteresowania mediów. Bencić podziela jej zdanie.

- Oczywiście, że nie jest to łatwe, ale udana kariera juniorska jest przygotowaniem do takiej sytuacji. Już tam uczymy się, aby postrzegać zainteresowanie mediów jako zupełnie normalną rzecz, ale przy tym zachować pokorę. Trzeba pozwolić, aby wyniki na korcie mówiły za ciebie - wytłumaczyła Szwajcarka.

Komentarze (1)
omi
22.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
urocza :)