Francesca Schiavone (WTA 132) na zawodowych kortach pojawiła się po raz pierwszy od czasu nieudanych eliminacji do Australian Open. Mistrzyni Rolanda Garrosa 2010 nie zdołała wyrównać rekordu Ai Sugiyamy, która wystąpiła w 62 wielkoszlemowych turniejach z rzędu. W poniedziałek w Rio de Janeiro panowały upalne warunki, a z powodu ogromnej ulewy pojedynki zostały na jakiś czas przerwane. Schiavone pokonała 6:1, 6:1 Tatjanę Marię (WTA 90).
W trwającym 62 minuty spotkaniu Włoszka obroniła dwa break pointy, a sama wykorzystała pięć z 13 okazji na przełamanie. Maria przy swoim drugim podaniu zdobyła tylko dziewięć z 24 punktów. Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek.
Kolejną rywalką Schiavone będzie Mariana Duque (WTA 81), która wygrała 7:5, 6:7(5), 6:3 z Pauline Parmentier (WTA 117). W pierwszym secie Kolumbijka od 2:5 zdobyła pięć gemów odpierając dwie piłki setowe. W drugiej partii nie wykorzystała prowadzenia 3:1, a w trzeciej zaliczyła dwa przełamania. W trwającym dwie godziny i 27 minut spotkaniu Duque wykorzystała sześć z 14 break pointów. Parmentier popełniła siedem podwójnych błędów.
Christina McHale (WTA 64) przegrała 6:7(5), 6:2, 1:6 z Cindy Burger (WTA 187). Holenderka obroniła piłkę setową przy 5:6 w pierwszej partii. W gemie otwarcia trzeciej partii zniwelowała trzy break pointy, a od 1:1 zgarnęła pięć gemów z rzędu. W ciągu dwóch godzin i 26 minut obie tenisistki zaliczyły po siedem przełamań. Burger zdobyła o cztery punkty więcej od rywalki (105-101). O ćwierćfinał Holenderka zmierzy się z Elicą Kostową (WTA 258), która wróciła z 0:3 w drugim secie i zwyciężyła 7:5, 7:5 Marię Irigoyen (WTA 204).
Danka Kovinić (WTA 50) pokonała 6:3, 5:7, 6:4 Sachię Vickery (WTA 156). W trwającym dwie godziny i 12 minut spotkaniu reprezentantka Czarnogóry pięć razy oddała własne podanie, a sama wykorzystała sześć z 13 break pointów. - Były bardzo trudne warunki do gry. Tutaj jest wilgotno i gorąco, a ja przyleciałam z Serbii, gdzie jest bardzo zimno. Czułam, że brakowało mi energii, ale jakoś udało mi się znaleźć sposób na zakończenie meczu - powiedziała Kovinić.
Odpadła Andreea Mitu (WTA 102), która w ciągu 70 minut uległa 2:6, 2:6 Shelby Rogers (WTA 131). Rumunka zdobyła tylko osiem z 24 punktów przy swoim drugim podaniu. Polona Hercog (WTA 83) wygrała 6:4, 6:2 z Jennifer Brady (WTA 219). Słowenka zaserwowała trzy asy i wykorzystała pięć z sześciu break pointów. Sorana Cirstea (WTA 199), była 21. rakieta świata, straciła trzy gemy w konfrontacji z reprezentantką gospodarzy Beatriz Haddad Maią (WTA 228). Brazylijka popełniła osiem podwójnych błędów i zdobyła tylko jeden z 18 punktów przy swoim drugim podaniu.
Rio Open, Rio de Janeiro (Brazylia)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
poniedziałek, 15 lutego
I runda gry pojedynczej:
Danka Kovinić (Czarnogóra, 3) - Sachia Vickery (USA) 6:3, 5:7, 6:4
Polona Hercog (Słowenia, 5) - Jennifer Brady (USA, Q) 6:4, 6:2
Cindy Burger (Holandia, Q) - Christina McHale (USA, 4) 7:6(5), 2:6, 6:1
Francesca Schiavone (Włochy) - Tatjana Maria (Niemcy, 7) 6:1, 6:1
Shelby Rogers (USA) - Andreea Mitu (Rumunia, 8) 6:2, 6:2
Ana Bogdan (Rumunia) - Gabriela Ce (Brazylia, WC) 6:2, 6:3
Veronica Cepede Royg (Paragwaj) - Anna Tatiszwili (USA) 6:7(4), 6:1, 6:3
Mariana Duque (Kolumbia,Q) - Pauline Parmentier (Francja) 7:5, 6:7(5), 6:3
Elica Kostowa (Bułgaria, Q) - Maria Irigoyen (Argentyna, Q) 7:5, 7:5
Sorana Cirstea (Rumunia, WC) - Beatriz Haddad Maia (Brazylia, WC) 6:2, 6:1