Novak Djoković: Jestem dumny, że wyszedłem z opresji

PAP/EPA / MIKE NELSON
PAP/EPA / MIKE NELSON

Novak Djoković awansował w sobotę do 41. finału turnieju ATP Masters 1000 w karierze. Serb wytrzymał nerwową końcówkę i pokonał Keia Nishikoriego w dwóch setach. - Jestem dumny, że wyszedłem z opresji - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Kei Nishikori ostatni raz pokonał Novaka Djokovicia w półfinale US Open 2014. Od tego momentu w ich bezpośrednich konfrontacjach króluje Serb, który okazał się lepszy aż siedmiokrotnie.

Djoković tylko w 2011 roku wygrał zmagania w Madrycie. W dwóch ostatnich sezonach rezygnował ze startu w stolicy Hiszpanii. W sobotę lider rankingu awansował do 90. finału gry pojedynczej w karierze, triumfując 6:3, 7:6(4).

- Uważam, że Kei naprawdę dobrze rozpoczął spotkanie - powiedział Djoković. - Znał swój plan taktyczny i go realizował od pierwszej piłki. Wiedziałem, że czeka mnie trudna przeprawa. Mój rywal czuł piłkę, starał się grać agresywnie przy każdej krótszej piłce i przede wszystkim kończył akcje.

- Panowały inne warunki. Tak naprawdę dzień wcześniej rozegrałem mecz pod dachem. W półfinale natomiast odczuwałem wiatr i chłód. Musisz przezwyciężyć te wszystkie niedogodności i utrzymać koncentrację. Jestem dumny, że poradziłem sobie z tym wyzwaniem. Rozegraliśmy bardzo bliski mecz.

W końcówce drugiego seta Djoković prowadził 5:4 i 40-0, jednak wówczas nie wykorzystał żadnej z czterech piłek meczowych i po chwili to Japończyk był bliski wyrównania w partiach. Serb wyciągnął wnioski z tego zdarzenia i stwierdził, że uskrzydliło go to mentalnie.

- Gdy rywalizujesz z wysoko notowanym rywalem, będzie się starał wykorzystać każdą najmniejszą okazję, aby wrócić do meczu. Tak właśnie się stało. Przy stanie 40-0 mogłem zamknąć spotkanie forhendem. Przytrafiły mi się podwójne błędy, Kei zagrał kilka świetnych uderzeń i doszło do przełamania. Nie powinienem do tego doprowadzić. Z drugiej jednak strony, czuję szczęście, ponieważ wyszedłem z opresji. Zagrałem solidny tie break. Myślę, że podobne sytuacje działają tylko na korzyść twojego mentalnego podejścia i dodają ci siły.

W finale turnieju w Madrycie Serb spotka się z Andym Murrayem. Serb prowadzi ze Szkotem 22-9 w bezpośrednich starciach.

ZOBACZ WIDEO Andżelika Kerber przywiozła puchar z Australian Open do Puszczykowa

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: