Mecz pomiędzy Garbine Muguruzą a Anną Schmiedlovą miał się odbyć w niedzielę, jednak z powodu obfitych opadów deszczu został przełożony na poniedziałek. W tym dniu pogoda również nastręczała organizatorom kłopotów, ponieważ pojedynki zaplanowane na godzinę 11:00 rozpoczęły się dopiero po 13:00. Zawodnicy przez cały czas przechadzali się po obiekcie w oczekiwaniu na swoją kolej.
- Rozegrałam wymagający mecz pierwszej rundy w niesprzyjających warunkach - powiedziała Muguruza. - Wszystko rozpoczęło się wczoraj. Przyjechałam dość wcześnie i spędziłam cały dzień na obiekcie [czekając na mecz]. Dzisiaj miałam tylko 10 minut na rozgrzewkę, przez co poczułam się dziwnie. Założyłam słuchawki na uszy, słuchałam muzyki, a supervisor nagle powiedział, że na mnie czekają.
- Tak naprawdę nie miałam zbyt wiele czasu, aby się dobrze rozgrzać. Na korcie było zimno. Pomimo tego że biegałam i odbijałam, czułam chłód. Mam za sobą trudny dzień.
ZOBACZ WIDEO Andżelika Kerber: To najlepszy rok w mojej karierze (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Po dwóch godzinach i 26 minutach Hiszpanka pokonała Słowaczkę 3:6, 6:3, 6:3 i awansowała do II rundy. - Cieszę się, że odniosłam zwycięstwo. Pierwsze pojedynki są zawsze trudne. Czasem chodzi po prostu o to, aby znaleźć jakoś drogę do zwycięstwa - dodała.
Przeciwniczką Muguruzy w II rundzie Rolanda Garrosa będzie Myrtille Georges, występująca dzięki dzikiej karcie. Francuzka pokonała Christina McHale 6:7(7), 6:0, 6:3.