Świątek ujawnia, jak rywalki reagowały na jej wpadkę. "Nie podam nazwisk"

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

Podczas konferencji prasowej przed Australian Open 2025 Iga Świątek została zapytana o kwestię pozytywnego testu antydopingowego. - Poza tym, że nie mogłam grać, najgorsze było to, co ludzie powiedzą - mówiła. Zdradziła, jak zareagowały konkurentki.

W tym artykule dowiesz się o:

28 listopada zakończono postępowanie ws. Igi Świątek, u której - w pobranej 12 sierpnia 2024 roku próbce moczu - znaleziono śladowe ilości trimetazydyny (TMZ). Polska tenisistka złożyła wyjaśnienia, z których wynikało, że substancja znajdowała się w leku z melatoniną. Ten środek jest dozwolony do stosowania i został przepisany przez lekarza (więcej tutaj).

W wyniku tego postępowania Świątek zgodziła się na miesięczne zawieszenie. Nasza tenisistka straciła również punkty i nagrodę pieniężną za turniej WTA 1000 w Cincinnati. Potem nie zagrała w dużych imprezach głównego cyklu w Pekinie i Wuhanie. Do rywalizacji powróciła w ramach prestiżowego turnieju WTA Finals rozgrywanego w Rijadzie.

Podczas konferencji prasowej przed Australian Open 2025 Świątek wyznała, że czuła się niezręcznie, nie mogąc być szczera co do swojej nieobecności na turniejach. W toku prowadzonego postępowania nie mogła bowiem nawet ostrzec innych graczy przed problemem, jaki może wywołać zażycie melatoniny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii

- Pierwsze trzy tygodnie były dość chaotyczne. Skupiliśmy się na znalezieniu źródła. To był prawdopodobnie najgorszy czas w moim życiu. Fakt, że nie miałam kontroli nad sytuacją, był dla mnie trudny, bo jestem trochę kontrolującą osobą - powiedziała podczas konferencji prasowej, cytowana przez "Jersey Evening Post".

Komunikat o zakończeniu postępowania wobec Świątek został różnie odebrany w środowisku tenisowym. Krytycznie na ten temat wypowiadali się choćby Simona Halep i Nick Kyrgios. Rumunka, która sama została zawieszona po pozytywnym teście antydopingowym (po odwołaniu karę zmniejszono do 9 miesięcy), stwierdziła wprost, że "czuje się wściekła i rozczarowana". W jej opinii "nie da się czegoś takiego zrozumieć" (więcej tutaj).

Natomiast Kyrgios regularnie powraca do tego tematu, stosując w mediach społecznościowych różne złośliwości wobec Polki oraz Jannika Sinnera. Włoch również otrzymał pozytywny wynik testu antydopingowego, ale w przeciwieństwie do Świątek nie został ukarany żadnym zawieszeniem.

Świątek przyznała, że obawiała się reakcji innych, ale podziękowała rywalkom za wsparcie. - Poza tym, że nie mogłam grać, najgorsze było to, co ludzie powiedzą. Zawsze starałam się być dobrym przykładem. W szatni dziewczyny były świetne. W Abu Zabi [podczas pokazowego turnieju World Tennis League w grudniu - przyp. red.] widziałam, że są naprawdę wspierające.

- Większość z nich nawet do mnie podeszła. Mówiły: "Hej, jak możemy tego uniknąć? Czy jest jakiś sposób, abyśmy mogły być ostrożniejsze?". Martwią się, że to samo może się przydarzyć im - powiedziała Polka.

- Jest wielu czołowych graczy - nie podam nazwisk - którzy naprawdę mnie wspierają. Bardzo to doceniam, ponieważ poczułam się lepiej, kiedy wróciłam i nie wiedziałam, jak to będzie - dodała aktualna wiceliderka rankingu WTA.

Świątek przystąpi do rywalizacji w wielkoszlemowym Australian Open 2025 w poniedziałek lub wtorek. Jej pierwszą przeciwniczką w Melbourne będzie Czeszka Katerina Siniakova.

Komentarze (2)
avatar
jurasg
3 min temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bidulka nie poda nazwisk, a dlaczego, oni się wstydzą i nie chcą, czy ty nie chcesz bo ściemniasz i jak byś podała, to by się od tego odżegnywali, ciekawe. 
avatar
jurasg
4 h temu
Zgłoś do moderacji
23
6
Odpowiedz
NO coś takiego, nie poda nazwisk :))) znowu ściema :)))))