Nerwowe otwarcie Stana Wawrinki. "Podczas meczu czułem negatywne emocje"

PAP/EPA / EPA/LUKAS COCH
PAP/EPA / EPA/LUKAS COCH

Stan Wawrinka był o krok od porażki w I rundzie Roland Garros 2016. Po trudnej walce Szwajcar pokonał jednak Lukasa Rosola 4:6, 6:1, 3:6, 6:3, 6:4. - Czułem negatywne emocje, które wynikały z tego, że nie byłem zadowolony ze swojej gry - mówił.

W tym artykule dowiesz się o:

- To był bardzo trudny mecz. On grał znakomicie. Dopóki nie był zmęczony, niemal nie popełniał błędów i cały czas wywierał na mnie presję - mówił na konferencji prasowej Stan Wawrinka.

Szwajcar przyznał, że momentem zwrotnym poniedziałkowego spotkania był piąty gem czwartego seta, w którym obronił dwie piłki na przełamanie. - On popełnił wtedy dwa błędy. To było najlepsze, co mógł dla mnie zrobić - śmiał się obrońca tytułu.

- W głębi duszy nie byłem spokojny. Podczas meczu czułem negatywne emocje, które wynikały z tego, że nie byłem zadowolony z poziomu swojej gry. Ale w połowie trzeciego seta uspokoiłem się - dodał Helwet, który pokonał Lukasa Rosola piąty raz w karierze w piątej konfrontacji, w tym po raz trzeci w obecnym sezonie.

Gdyby Wawrinka przegrał, zostałby pierwszym tenisistą w Erze Otwartej, który odpadłby w I rundzie Rolanda Garrosa grając jako obrońca tytułu. Ale przetrwał i ma dwa dni na poprawienie formy. Mecz 1/32 finału rozegra bowiem w środę, a jego rywalem będzie Taro Daniel, 93. gracz świata.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Siatkarze walczą o igrzyska, eksperci analizują rywali Biało-Czerwonych

Komentarze (1)
avatar
Marlowe
24.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Stanislas jest zwyczajnie słaby. Jeśli nie wygrywa serwisem przegrywa wymiany nawet z Rosolem. Szkoda Czecha, że brakło mu sił. Był lepszy i zasłużył na wygraną.