W ubiegłym sezonie Belinda Bencić osiągnęła w Den Bosch finał, w którym przegrała z Camilą Giorgi. Wcześniej w ćwierćfinale wyeliminowała Kristinę Mladenović po obronie trzech piłek meczowych. Tym razem obie tenisistki spotkały się w półfinale holenderskiej imprezy. Francuzka zwyciężyła 2:6, 6:3, 6:4. Dla Szwajcarki był to pierwszy turniej od kwietnia. Z powodu kontuzji pleców wycofała się m.in. z Rolanda Garrosa.
W trzecim gemie I seta Mladenović (WTA 8) obroniła trzy break pointy, ale nic jej to nie dało, bo oddała podanie psując dropszota. Bencić (WTA 32) miała cztery okazje na 4:1, ale Francuzka obroniła się w świetnym stylu (m.in. dwa asy). Szwajcarka zaliczyła jednak drugie przełamanie, na 5:2, a w ósmym gemie zakończyła seta wygrywającym serwisem.
W czwartym gemie II partii Bencić od 15-40 zdobyła cztery punkty. Przy 2:2 Mladenović z 0-40 doprowadziła do równowagi, by po chwili popełnić trzy podwójne błędy. Francuzka jednak zrehabilitowała się i asem zniwelowała czwartego break pointa, a następnie piątego odwrotnym krosem forhendowym. Kombinacją dropszota i minięcia po krosie reprezentantka Trójkolorowych uzyskała jedyne w partii przełamanie, na 5:3. Wynik seta na 6:3 ustaliła forhendem.
Po podwójnym błędzie rywalki Bencić zdobyła dwa break pointy na 2:0 w trzecim secie. Pierwszego Mladenović obroniła świetnym serwisem, a drugiego smeczem z głębi kortu. W czwartym gemie Francuzka wróciła z 0-30. W dalszej fazie meczu obie tenisistki dosyć pewnie utrzymywały podanie, aż do stanu 4:4. Wtedy Francuzka zaliczyła przełamanie efektownym forhendem. Wcześniej zdobyła dwa szczęśliwe punkty po zagraniach po taśmie. Po chwili odparła break pointa, a wygrywający serwis dał jej piłkę meczową. Spotkanie dobiegło końca, gdy Bencić wyrzuciła forhend.
Coco Vandeweghe (WTA 43) pokonała 6:4, 6:2 swoją rodaczkę Madison Brengle (WTA 68). W trwającym 71 minut spotkaniu 24-latka z Rancho Santa Fe zaserwowała osiem asów i zdobyła 27 z 33 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła cztery break pointy, a sama wykorzystała trzy z 13 szans na przełamanie. Była to druga konfrontacja Amerykanek na korcie trawiastym. W 2011 roku w Nottingham (ITF) również górą była Vandeweghe.
Mladenović osiągnęła drugi singlowy finał w głównym cyklu. W 2015 roku w Strasburgu przegrała z Samanthą Stosur. Vandeweghe dwa lata temu zdobyła w Den Bosch tytuł po zwycięstwie nad Jie Zheng. Poza tym do finału doszła w Stanford w 2012 roku i uległa swojej rodaczce Serenie Williams. Amerykanka wygrała wszystkie trzy dotychczasowe mecze z Mladenović. Ich pierwsza konfrontacja miała miejsce w Den Bosch (2014) w kwalifikacjach.
W sobotę odbył się finał debla. Rozstawione z numerem pierwszym Oksana Kałasznikowa i Jarosława Szwiedowa w 46 minut rozbiły 6:1, 6:1 Xenię Knoll i Aleksandrę Krunić. Dla Kazaszki to 13. deblowy tytuł. Największe triumfy święciła w 2010 roku w Wimbledonie i US Open w parze z Vanią King. Gruzinka wywalczyła trzecie trofeum w głównym cyklu.
Ricoh Open, Den Bosch (Holandia)
WTA International, kort trawiasty, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 11 czerwca
półfinał gry pojedynczej:
Kristina Mladenović (Francja, 3) - Belinda Bencić (Szwajcaria, 1) 2:6, 6:3, 6:4
Coco Vandeweghe (USA, 6) - Madison Brengle (USA) 6:4, 6:2
finał gry podwójnej:
Oksana Kałasznikowa (Gruzja, 1) / Jarosława Szwiedowa (Kazachstan, 1) - Xenia Knoll (Szwajcaria, 4) / Aleksandra Krunić (Serbia, 4) 6:1, 6:1
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Francuzi oszaleli na punkcie Euro. "Mają drużynę gotową na sukces"