W Birmingham Agnieszka Radwańska rozpoczęła sezon na kortach trawiastych. Na tej nawierzchni Polka zdobyła tytuł w Eastbourne w 2008 roku oraz zaliczyła finał Wimbledonu 2012. Polka przegrała 5:7, 6:4, 3:6 z Coco Vandeweghe, która w ubiegłym tygodniu triumfowała w De Bosch. Bilans meczów obu tenisistek to teraz 4-1 dla krakowianki. Była to ich pierwsza konfrontacja na trawie. Radwańska w Birmingham wystąpiła po raz drugi. W 2007 roku w II rundzie przegrała z Rosjanką Jeleną Lichowcewą.
W czwartym gemie I seta Vandeweghe obroniła break pointa głębokim zagraniem wymuszającym błąd. Przy stanie 2:2 spotkanie zostało na kilka minut przerwane z powodu deszczu. Amerykanka miała dwie okazje na 3:2, ale Radwańska od 15-40 zdobyła cztery punkty, ostatni wygrywającym serwisem. Przy stanie 4:3 dla Polki pojedynek znowu został na krótko wstrzymany. Vandeweghe utrzymała podanie w ósmym gemie i w tym momencie deszczowa aura spowodowała, że to był koniec gry we wtorek. Kort został zakryty, a tenisistki udały się do szatni.
W środę deszcz znacząco opóźnił rozpoczęcie pojedynków. Radwańska i Vandeweghe na kort wróciły po godz. 17:00 czasu polskiego. Ostry return wymuszający błąd dał Amerykance dwa break pointy na 6:5. Wykorzystała drugiego z nich kombinacją krosa forhendowego i woleja. W 12. gemie 24-latka z Rancho Santa Fe od 0-30 zdobyła cztery punkty, a seta zakończyła asem.
ZOBACZ WIDEO Przed Niemcami: kluczowa będzie nasza mentalność (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W gemie otwarcia II seta Radwańska odparła pierwszego break pointa asem, a drugiego, trzeciego i czwartego zmarnowała Vandeweghe wyrzucając return i psując dwa forhendy. W tym momencie deszcz znów dał o sobie znać. Kort został zakryty, a tenisistki poszły do szatni.
Blisko godzinna przerwa ostudziła zapał Vandeweghe, która dała się przełamać do zera w czwartym gemie (popełniła podwójny błąd i wpakowała forhend w siatkę). Po chwili Polka asem podwyższyła na 4:1. W siódmym gemie krakowianka oddała podanie podwójnym błędem, w dziewiątym od 15-30 zdobyła trzy punkty, a w 10. uzyskała dwie piłki setowe. Wykorzystała drugą z nich ostrym krosem forhendowym wymuszającym błąd.
W piątym gemie III seta Radwańska oddała podanie wyrzucając bekhend. Polka miała break pointa na 3:3, ale wyrzuciła return. Krakowianka od 40-15 straciła cztery punkty i przegrywała 2:5. Kolejne przełamanie dał Vandeweghe forhend po linii. W ósmym gemie Radwańska zagrała trzy świetne returny oraz popisała się świetnym wolejem, ale w dziewiątym musiała bronić piłek meczowych. Nie udało się jej wybrnąć z opresji. Amerykanka spotkanie zakończyła głębokim returnem wymuszającym błąd.
Dwudniowy maraton z deszczem nie przyniósł szczęśliwego zakończenia dla Radwańskiej. Polka nie była murem nie do skruszenia, a tylko dziurawym płotem. W jej grze brakowało dokładności, przyspieszenia, zmiany rytmu i błysku. Vandweghe łatwo wypracowywała sobie pozycje do kończenia ataków. Była nadzwyczaj regularna i konsekwentna w swojej grze, nie zwalniała ręki. Sporo returnów popsuła, ale w kluczowych momentach ten element funkcjonował u niej bardzo dobrze. Amerykanka była skuteczna w atakach z głębi kortu oraz przy siatce, przy której zdobyła 17 z 24 punktów. Brawurowa gra opłaciła się jej, bo dużo więcej piłek skończyła niż popełniła niewymuszonych błędów.
W trwającym dwie godziny i 14 minut spotkaniu Radwańska zaserwowała sześć asów, o jednego więcej niż jej rywalka. Polka trzy razy przełamała Amerykankę, a sama oddała własne podanie pięć razy. Vandeweghe naliczono 48 kończących uderzeń i 33 niewymuszone błędy. Radwańska miała 20 piłek wygranych bezpośrednio i 13 pomyłek. Polka przy siatce była 11 razy i zdobyła siedem punktów.
Vandeweghe zdobyła dwa tytuły, oba na trawie w holenderskim Den Bosch. W 2014 roku w finale pokonała Chinkę Jie Zheng, a w minioną niedzielę okazała się lepsza od Francuzki Kristiny Mladenović. Zawodniczka z Rancho Santa Fe jest też ćwierćfinalistką Wimbledonu z 2015 roku. Amerykanka w Birmingham gra po raz piąty. Jej najlepszy rezultat to III runda sprzed dwóch lat. Wtedy turniej był jeszcze rozpisany na 64 tenisistki, a nie tak jak obecnie na 32. O ćwierćfinał Vandeweghe zagra ze swoją rodaczką Christiną McHale.
W przyszłym tygodniu Radwańska zagra w Eastbourne, gdzie nie tylko zdobyła tytuł w 2008 roku (pokonała Rosjankę Nadię Pietrową), ale też grała w finale w ubiegłym sezonie (uległa Szwajcarce Belindzie Bencić). Zwieńczeniem okresu gry na trawie będzie rozpoczynający się 27 czerwca wielkoszlemowy Wimbledon.
Aegon Classic Birmingham, Birmingham (Wielka Brytania)
WTA Premier, kort trawiasty, pula nagród 846 tys. dolarów
wtorek-środa, 14-15 czerwca
I runda gry pojedynczej:
Coco Vandeweghe (USA)- Agnieszka Radwańska (Polska, 1/WC) 7:5, 4:6, 6:3