Chociaż Andżelika Kerber wystąpiła tylko w jednym turnieju na kortach trawiastych - przegrała w ćwierćfinale w Birmingham z Carlą Suarez - czuje się dobrze przygotowana do wielkoszlemowego Wimbledonu. Niemka została rozstawiona z numerem czwartym, a jej pierwszą rywalką będzie Laura Robson.
- Jestem naprawdę dobrze przygotowana zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym. Wykonałam całą pracę bardzo solidnie. Nie chcę jednak wybiegać w przyszłość, ale skupić się na swoim pierwszym meczu. Później zobaczymy, jak daleko jestem w stanie dojść.
Niemka została poproszona o wskazanie faworytek zbliżającego się Wimbledonu. Czwarta obecnie tenisistka świata bez namysłu powiedziała nazwisko Sereny Williams - Amerykanka w tym roku wystąpiła w dwóch finałach wielkoszlemowych, jednak nie
zdobyła ani jednego tytułu.
- Serena jest jedną z faworytek do końcowego zwycięstwa. Jest trudną rywalką,
zwłaszcza na nawierzchni trawiastej. Trudno jednak wskazać jedną osobę. Wszystko
może się zdarzyć.
- Miło jest rozegrać w sezonie kilka turniejów na trawie. To zawsze coś innego. Wymiany nie są tak długie jak na nawierzchni ziemnej czy kortach twardych. Lubię
te krótsze akcje. Ważny jest serwis i return.
Kerber podkreśla, jak dobrą tenisistką jest Garbine Muguruza. Niemka nie była zaskoczona, gdy Hiszpanka wzniosła w górę puchar Suzanne Lenglen.
- Nie byłam zaskoczona, ponieważ [Garbine] jest dobrą tenisistką. Rywalizowałam
z nią niejeden raz w ubiegłym sezonie. Mocno uderza, wierzy w siebie, wykorzystuje swoje okazje. Wydaje mi się, że w Paryżu wszystko to złożyło się w
jedną całość. Nie byłam więc bardzo zdziwiona, że już osiągnęła wielki sukces - dodała.
ZOBACZ WIDEO Jan Nowicki po wielkim triumfie Polaków: Sport ma sakramencką ilość dramatu