Po pasywnej postawie Pauli Kani w pierwszych kilkunastu minutach meczu można było odnieść wrażenie, że Polka jest trochę zaskoczona siłą, z jaką gra Samantha Crawford. Wszystkie uderzenia Amerykanki, które przemknęły nad siatką lądowały z dużą mocą w okolicach linii końcowej, a na twarzy sosnowiczanki rysowała się bezradność.
21-latka z Atlanty szybko wykorzystała taki stan rzeczy i przy pewnym własnym serwisie, już w czwartym gemie przełamała przeciwniczkę. Sytuacja zaczęła się jednak powoli zmieniać, a Kania zaczęła nawiązywać równorzędną walkę w gemach. Crawford podawała na zwycięstwo w pierwszej partii, jednak Polce udało się przełamać do 15.
Chwilę później Amerykanka miała nawet piłkę setową, ale sosnowiczanka ponownie opanowała sytuację i doprowadziła do remisu 5:5. W decydujących momentach seta to jednak Crawford zachowała zimną krew i po gemie na sucho przy swoim podaniu, po raz drugi w tym spotkaniu przełamała Polkę i wyszła na prowadzenie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jan Nowicki zachwycony golem Błaszczykowskiego. "Kuba, kocham cię!"
W drugiej odsłonie ponownie to czwarty gem okazał się słabszym momentem w grze Polki, który pokrył się ze świetną dyspozycją rywalki. Returny 21-latki z Atlanty sprawiły Kani na tyle problemów, by dać Amerykance upragnione przełamanie. Nerwowość w poczynaniach serwisowych mierzącej 188 cm wzrostu Crawford pojawiły się kiedy prowadziła 4:1. Sosnowiczanka próbowała zakłócić jej rytm zagraniami w okolicach linii końcowej, ale ostatecznie to as serwisowy zakończył tego gema.
Przed zakończeniem spotkania kwalifikantka zdobyła jeszcze jednego gema, ale po 74 minutach walki to Crawford znalazła się w II rundzie, w której zagra z Bethanie Mattek-Sands lub Lucie Safarovą, półfinalistką tego turnieju sprzed dwóch lat.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 10,856 mln funtów
poniedziałek, 27 czerwca
I runda gry pojedynczej kobiet:
Samantha Crawford (USA) - Paula Kania (Polska, Q) 7:5, 6:3