W jedyny taki poniedziałek w roku (w Wimbledonie tego dnia, nazywanego z angielskiego "Manic Monday", rozgrywana jest w całości IV runda singla kobiet i mężczyzn), doszło do konfrontacji Agnieszki Radwańskiej z Dominiką Cibulkovą. Był to ich czwarty mecz w tym roku. W Indian Wells (kort twardy) górą była Polka, a w Madrycie (mączka) i Eastbourne (trawa) ze zwycięstw cieszyła się Słowaczka. Wszystkie te spotkania były trzymającymi w napięciu trzysetowymi bataliami. W poniedziałek stworzyły jedno z najbardziej dramatycznych widowisk w historii Wimbledonu. Radwańska w II secie obroniła piłkę meczową, ale w III partii sama nie potrafiła wykorzystać meczbola i ostatecznie w tym szalonym dreszczowcu zwyciężyła Cibulkova 6:3, 5:7, 9:7.
Znakomity skrót dał Cibulkovej dwa break pointy na 3:1 w I secie. Wykorzystała już pierwszego z nich kombinacją dwóch głębokich forhendów. W piątym gemie Słowaczka od 0-30 zdobyła cztery punkty i wyszła na 4:1. Miała dwie okazje na na 5:1, ale Radwańska obroniła się wygrywającym serwisem, a przy drugiej Cibulkova wpakowała return w siatkę. Finalistka Australian Open 2014 do końca nie oddała przewagi przełamania. Seta zakończyła w dziewiątym gemie. Zagrała kombinację głębokiego serwisu i forhendu, po której Polka wpakowała bekhend w siatkę.
W trzecim gemie II seta Cibulkova uzyskała przełamanie głębokim forhendem wymuszającym błąd. Słowaczka jednak pomyliła się dwa razy i Radwańska miała dwa break pointy na 2:2. Polka odrobiła stratę zaskakując rywalkę skrótem po krosie. Przy 3:3 krakowianka z 0-30 wyszła na 40-30, ale ostatecznie oddała podanie wyrzucając bekhend. Głębokim returnem wymuszającym błąd krakowianka wyrównała na 4:4. W dziewiątym gemie Radwańskiej nie wyszedł skrót i rywalka miała dwie szanse na przełamanie. Cibulkova wykorzystała drugą z nich genialnym forhendem.
ZOBACZ WIDEO Biało-Czerwone Euro. Tak wspominamy mistrzostwa we Francji
W 10. gemie Słowaczka odparła dwa break pointy, by następnie zmarnować piłkę meczową (wyrzuciła krosa bekhendowego). Polka wyrównała na 5:5 wspaniałą kombinacją odwrotnego krosa forhendowego i woleja (rozpoczęła wymianę od głębokiego returnu spychającego przeciwniczkę do defensywy). Pewny gem do 15 (jedyny punkt oddany podwójnym błędem) pozwolił Radwańskiej objąć prowadzenie 6:5. Krakowianka poszła za ciosem. Odwrotny kros forhendowy oraz akcja rozpoczęta returnem na linię, a zwieńczona ostrym bekhendem wymuszającym błąd, dały jej dwie piłki setowe. II partia dobiegła końca, gdy bekhend Cibulkovej wyleciał poza kort.
W drugim gemie III seta Cibulkova odparła break pointa bombardując Radwańską potężnymi forhendami. Przy 2:2 Polka od 15-40 zdobyła cztery punkty, ostatni asem. Po chwili Słowaczka wróciła z 0-30, na koniec popisując się kombinacją dwóch forhendów. W szóstym gemie zawodniczka z Bratysławy zagrała dwa świetne returny oraz bekhend po linii i miała trzy break pointy. Wykorzystała już pierwszego z nich sprytnym bekhendowym slajsem na środek kortu. Nie udało się jej podwyższyć na 5:3. Radwańska wyrównała na 4:4 kończącym returnem bekhendowym.
W dziewiątym gemie Polka z 15-40 doprowadziła do równowagi (wygrywający serwis, wyrzucony return przez rywalkę), a następnie zniwelowała trzeciego break pointa fenomenalną kontrą forhendową po krosie i prowadziła 5:4. Cibulkova wytrzymała napięcie i utrzymała podanie do 15, ostatni punkt zdobywając krosem forhendowym. W 11. gemie Radwańska miała 40-15 i utrzymała podanie, ale po odparciu pięciu break pointów, z czego czterech świetnymi własnymi zagraniami (as, kombinacja wyrzucającego serwisu i krosa forhendowego, wygrywający pierwszy serwis i drugi na środek głęboko rotowany). Polka na 6:5 wyszła dzięki głębokiemu slajsowi, który poślizgnął się na linii i piłka zaskoczyła Cibulkovą.
W 12. gemie Cibulkova przestrzeliła forhend po krosie, co oznaczało piłkę meczową dla Radwańskiej. Kolejny forhend ją jednak nie zawiódł, ostatecznie utrzymała podanie i na tablicy po raz 11. w tegorocznym Wimbledonie pojawił się wynik 6:6 w III secie. W 13. gemie Polka popisała się bajecznym, choć ryzykownym skrótem z linii końcowej, z wysokiej piłki, ale ostatecznie oddała podanie pakując forhend w siatkę. Po chwili Słowaczka miała 30-0, ale cztery kolejne punkty padły łupem Radwańskiej, która na 7:7 wyrównała nadzwyczajnym returnem bekhendowym po linii.
Wygrywającym serwisem Polka zniwelowała break pointa, ale przy drugim wpakowała bekhend w siatkę. W 16. gemie Cibulkova wygrała wymianę meczu z bajecznym stop wolejem i forhendowym odegraniem krótkiego krosa rywalki. Słowaczka miała drugą piłkę meczową, ale przestrzeliła forhend. Potężna piłka na linię przyniosła jej trzeciego meczbola. Spotkanie zakończyła odwrotnym krosem forhendowym.
Radwańska i Cibulkova zafundowały kibicom jedno z najbardziej fascynujących widowisk w historii Wimbledonu. Był to mecz z licznymi zwrotami akcji, ale co najważniejsze poziom gry obu tenisistek był kosmiczny. Intensywność wymian i nietuzinkowość zagrań z obu stron była niewiarygodna, przez co mecz rozgrywał się na każdym milimetrze trawy na korcie 3, a nie tylko z linii końcowej. Obie miały piłki meczowe, w końcówce więcej szczęścia dopisało stronie agresywniejszej, czyli Słowaczce.
W trwającym dwie godziny i 59 minut meczu Radwańska posłała 37 kończących uderzeń przy 20 niewymuszonych błędach. Cibulkovej naliczono 56 piłek wygranych bezpośrednio przy 39 pomyłkach. Przy siatce Polka zdobyła 14 z 22 punktów, a Słowaczka 20 z 27. Zawodniczka z Bratysławy sześć razy oddała własne podanie, a sama wykorzystała siedem z 22 break pointów.
Odpadła finalistka Wimbledonu 2012, za to Cibulkova po raz drugi w karierze zagra w ćwierćfinale londyńskiej imprezy (2011). Słowaczka nie będzie miała dużo czasu na odpoczynek, bo już we wtorek o pierwszy półfinał w turnieju zmierzy się z Jeleną Wiesniną, która w wewnątrz rosyjskim meczu pokonała 5:7, 6:1, 9:7 Jekaterinę Makarową.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 10,856 mln funtów
poniedziałek, 4 lipca
IV runda gry pojedynczej:
Dominika Cibulkova (Słowacja, 19) - Agnieszka Radwańska (Polska, 3) 6:3, 5:7, 9:7
cuda panie, cuda