Leworęczna Kristyna Pliskova dotychczas trzykrotnie mierzyła się z Magdą Linette na zawodowych kortach i dwukrotnie opuszczała je pokonana. W Stanfordzie nastąpiło to po raz trzeci, gdyż po 126 minutach trzysetowe zwycięstwo odniosła jej 24-letnia polska rówieśnica.
Obie panie miały bardzo niską skuteczność trafienia pierwszego podania w partii otwarcia (Pliskova 45 proc., zaś Linette 39 proc.) i znakomicie wykorzystała to notowana obecnie na 119. pozycji w rankingu WTA Czeszka. Już w drugim gemie tenisistka z Poznania wpakowała się w kłopoty, popełniając podwójny błąd. Kolejny punkt doskonale rozegrała zawodniczka naszych południowych sąsiadów, której precyzyjny forhend po linii dał cenne przełamanie.
Nadzieja na odrobienie strat przez Linette pojawiła się w piątym gemie. Niestety w momencie zagrożenia Czeszka zachowała zimną krew i krosowym zagraniem zmusiła naszą reprezentantkę do błędu. Więcej break pointów w partii otwarcia Polka już nie wypracowała. W ósmym gemie podała za to pomocną dłoń rywalce, popełniając dwa podwójne błędy i prezentując trzy piłki setowe. Przy pierwszej Pliskova posłała głęboki return i po nieco ponad dwóch kwadransach było już po secie.
W drugiej odsłonie tenisistki trafiały pierwszym podaniem na większym procencie, co teoretycznie mogło oznaczać, że zdobywanie punktów przy serwisie rywalki powinno stać się trudniejsze. Mimo tego Linette udało się zaskoczyć przeciwniczkę. Najpierw doprowadziła w trzecim gemie do równowagi, zaś po zmianie stron postarała się o przełamanie. Opłaciła się cierpliwa gra, ponieważ dwa break pointy dał Polce zepsuty lob Czeszki, a prowadzenie poznanianka zdobyła wymuszając błąd uderzeniem po krosie.
To był bez wątpienia moment przełomowy drugiego seta. Nasza zawodniczka poczuła się swobodniej na korcie i wygrywała zdecydowaną większość wymian. Tak było w siódmym gemie, kiedy jej niesamowity lob (z pewnością jedna z akcji warta zobaczenia) uniemożliwił Pliskovej skończenie gema. Po chwili podenerwowana Czeszka z łatwością straciła serwis, co było skutkiem solidnej postawy poznanianki. Polka zwieńczyła seta wynikiem 6:2, zagrywając przy drugiej okazji forhend w wolny kort.
Linette bardzo chciała pójść za ciosem na początku decydującej partii. Miała nawet cztery break pointy, ale trzeba przyznać, że Pliskova zagrała wówczas znakomicie i albo ratowała się wyrzucającym serwisem, albo wygrywała bardzo długie wymiany po perfekcyjnych uderzeniach z forhendu. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W trzecim gemie Czeszka zepsuła bekhend i Polka miała dwie kolejne okazje na breaka. Tym razem idealnie trafiła returnem i speszona rywalka popełniła kolejny błąd.
Ale Pliskova nie zrezygnowała z walki o triumf we wtorkowym pojedynku. W szóstym gemie wypracowała break pointa, którego nasza zawodniczka skasowała wspaniałym kończącym uderzeniem z bekhendu po linii. Po zmianie stron sytuacja się powtórzyła, choć tym razem Czeszka wpakowała w siatkę prosty return. Linette za każdym razem z trudem utrzymywała serwis i przybliżała się do upragnionego celu. W dziewiątym gemie tenisistka naszych południowych sąsiadów oddaliła dwa meczbole, ratując się serwisem i wygrywającym forhendem.
Nerwy dały znać o sobie, kiedy Polka starała się domknąć mecz w 10. gemie. Pliskova wywalczyła wówczas dwa break pointy. Pierwszego nie wykorzystała, ale przy drugim pomogła jej Linette, gdyż popełniła podwójny błąd. Na szczęście dla naszej tenisistki chłodnej głowy nie zachowała również Czeszka, która po dwóch podwójnych błędach sprezentowała rywalce trzy break pointy. Polka wzięła tego ostatniego, kiedy przeciwniczka wpakowała po krótkiej wymianie forhend w siatkę. Po zmianie stron tenisistka z Poznania już nie czekała i po świetnym uderzeniu po krosie zmusiła Pliskovą do błędu, czym zakończyła pojedynek.
Pokonując Pliskovą, Linette odniosła szóste zwycięstwo w tegorocznym głównym cyklu. Notowana na 87. pozycji w rankingu WTA poznanianka zdobyła tym samym na kortach Uniwersytetu Stanforda 55 punktów. W środowy wieczór (w naszym kraju będzie już godz. 4:00 w czwartek rano) druga rakieta Polski spotka się na głównej arenie z najwyżej rozstawioną Venus Williams. Siódma aktualnie tenisistka świata grała wcześniej z Linette w ramach meczu I rundy Grupy Światowej II Pucharu Federacji 2016 i straciła na Hawajach zaledwie trzy gemy.
Bank of the West Classic, Stanford (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 846 tys. dolarów
wtorek, 19 lipca
I runda gry pojedynczej:
Magda Linette (Polska) - Kristyna Pliskova (Czechy) 2:6, 6:2, 7:5
ZOBACZ WIDEO Soft tenis, czyli Polak też potrafi (źródło TVP)
{"id":"","title":""}