Magda Linette mierzyła się w niedzielę z Sabiną Lisicką, a wagą meczu był awans do głównej drabinki zmagań WTA Premier 5 na kortach twardych w Montrealu. Chociaż Niemka w przeszłości prezentowała się m.in. w finale Wimbledonu i zajmowała 12. miejsce na świecie, obecnie radzi sobie słabo. 26-latka jest klasyfikowana na odległej 81. pozycji, a w tym sezonie awansowała tylko do jednego ćwierćfinału.
W pierwszym secie niedzielnego starcia sytuacja na korcie zmieniała się niczym w kalejdoskopie, bowiem Linette rozpoczęła od przełamania Lisickiej i pewnego prowadzenia 30-0 przy własnym podaniu, jednak straciła cenną przewagę. W późniejszym czasie poznanianka kilkukrotnie wygrywała bardzo ważne piłki - gdy podawała przy stanie 1:2 i 15-30 oraz 2:3 i 15-30.
W samej końcówce szanse miała już tylko Linette. Nasza reprezentantka zmarnowała dwa break pointy przy stanie 4:4, jednak chwilę później przełamała rywalkę i objęła prowadzenie 6:5. Polka nie miała kłopotów z zamknięciem seta i triumfowała 7:5.
Poznanianka znakomicie rozpoczęła drugą odsłonę, obejmując prowadzenie 3:0 z dwoma przełamaniami, ale Niemka cały czas deptała jej po piętach i straszyła mocnymi returnami. Lisicka była jednak nieskuteczna przy własnych podaniach, więc nawet gdy odrabiała straty, zaraz znów wpadała w tarapaty. Po godzinie i 19 minutach Linette awansowała do głównej drabinki turnieju WTA Premier 5 w Montrealu, triumfując 7:5, 6:2.
Notowana obecnie na 87. miejscu Linette zyska cenne punkty rankingowe, bowiem sezon temu nie zdołała przejść pomyślnie eliminacji w Kanadzie.
Trudno dywagować, z kim Polka zmierzy się w meczu otwarcia, bowiem jest sporo możliwości. Poznanianka może trafić m.in. na Samanthę Stosur, Robertę Vinci, Timeę Babos, Dominikę Cibulkovą, Mirjanę Lucić-Baroni czy Petrę Kvitovą.
Rogers Cup, Montreal (Kanada)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,714 mln dolarów
niedziela, 24 lipca
II runda eliminacji gry pojedynczej:
Magda Linette (Polska, 15) - Sabina Lisicka (Niemcy, 12) 7:5, 6:2
ZOBACZ WIDEO Stephane Antiga tłumaczy, dlaczego nie powołał Marcina Możdżonka
Co to będzie, co to będzie?
Chyba Linettka zostanie wykreowana na najlepszą polską tenisistkę (nie licząc Radwańskiej).