US Open: Andy Murray nie opanował kryzysu, Kei Nishikori w półfinale

PAP/EPA / PETER FOLEY
PAP/EPA / PETER FOLEY

Brytyjczyk Andy Murray przegrał z Japończykiem Keiem Nishikorim 6:1, 4:6, 6:4, 1:6, 5:7 w ćwierćfinale wielkoszlemowego US Open rozgrywanego na kortach Flushing Meadows w Nowym Jorku.

W ćwierćfinale US Open doszło do konfrontacji mistrza imprezy z 2012 roku Andy'ego Murraya z jej finalistą sprzed dwóch lat Keiem Nishikorim. Brytyjczyk przegrał 6:1, 4:6, 6:4, 1:6, 5:7 po trzech godzinach i 57 minutach walki. Było to dziewiąte spotkanie obu tenisistów i Japończyk odniósł drugie zwycięstwo. Momenty ciekawej gry z obu stron były, ale cały mecz był bardziej grą nerwów i błędów niż fascynującym widowiskiem.

W pierwszym gemie I seta Nishikori miał trzy break pointy, ale dwa zmarnował niewymuszonymi błędami, a jednego obronił Murray wygrywającym serwisem. Brytyjczyk od 0-40 zdobył pięć punktów, ostatni asem. Szybkim returnem wymuszającym błąd mistrz US Open 2012 uzyskał przełamanie na 3:1 i dominował na korcie. W szóstym gemie Nishikori odparł trzy break pointy, ale przy czwartym wyrzucił bekhend. Wynik seta na 6:1 Murray ustalił asem.

Po błędzie rywala Murray uzyskał przełamanie na 3:2 w II secie. Nishikori poderwał się do walki i krosem forhendowym wyrównał na 3:3, odbierając Brytyjczykowi podanie do zera. W trakcie siódmego gema (Japończyk wrócił w nim z 0-30) zaczął padać deszcz i mecz został na kilka minut przerwany (zasunięto dach), co wybiło z uderzenia Murraya. Lepiej też zaczął grać Japończyk, który za pomocą swojego świetnego bekhendu zaczął wywierać na Szkocie większą presję. Set dobiegł końca, gdy Brytyjczyk podając przy 4:5 wpakował bekhend w siatkę.

W gemie otwarcia III seta Murray zaliczył przełamanie do zera. Ostatni punkt zdobył forhendem po dobiegnięciu do stop woleja rywala. Potężnym krosem bekhendowym wymuszającym błąd Nishikori natychmiast odrobił stratę. Brytyjczyk psuł coraz więcej i był coraz mocniej poirytowany własną nieporadnością. Z pomocą przyszedł mu jednak Japończyk, który w siódmym gemie oddał podanie robiąc podwójny błąd i wyrzucając bekhend. Murray szybko stracił przewagę, na własne życzenie, bo od 40-0 przegrał pięć punktów. Na 4:4 Nishikori wyrównał sprytnym slajsem wymuszającym błąd, ale po chwili wyrzucony bekhend kosztował go stratę serwisu. Seta Brytyjczyk zamknął w 10. gemie bekhendem po linii, ale to mu nie pozwoliło się uspokoić.

W trzecim gemie IV seta Nishikori wrócił z 15-40, a w czwartym uzyskał przełamanie ostrym returnem wymuszającym błąd. Japończyk miał break pointa n 5:1, ale Murray popisał się kombinacją wyrzucającego serwisu i krosa forhendowego. Finalista US Open 2014 uzyskał jednak drugą okazję i wykorzystał ją agresywnym bekhendem wymuszającym błąd. Po chwili utrzymał podanie do zera. Set dobiegł końca, gdy zrezygnowany Murray wpakował w siatkę forhend.

W gemie otwarcia V seta Murray oddał podanie pakując piłkę w siatkę. Nishikori prowadził 2:0, ale stracił przewagę przełamania wyrzucając forhend. Tym razem poirytowany był Japończyk, który rzucił rakietą o kort. Obustronna huśtawka nastrojów trwała w najlepsze. W piątym gemie Murray od 40-15 przegrał cztery punkty, ostatni po zabójczej kontrze bekhendowej rywala. Po chwili Nishikori wrócił z 0-30 i prowadził 4:2. Japończyk miał 4:3 i 40-0, ale oddał podanie psując m.in. prostego woleja. Po podwójnym błędzie rywala uzyskał break pointa na 6:5 i wykorzystał go. Zagrał dropszota, a na odegranie Murraya odpowiedział forhendowym wolejem. Mecz Nishikori zakończył w 12. gemie kontrą forhendową wymuszającą błąd.

Gdy Murray wygrał pierwszego seta, a w drugim prowadził 3:2 z przełamaniem wydawało się, że Brytyjczyk ma wszystko pod kontrolą. Jednak dopadł go niewyobrażalny kryzys. W pierwszej partii popełnił tylko trzy niewymuszone błędy, a w trzeciej, czwartej i piątej aż 33. W dwóch ostatnich setach Szkot miał tylko osiem kończących uderzeń. Nishikori też często nie kontrolował swoich uderzeń, ale w najważniejszych momentach potrafił zachować spokój. Przejmował inicjatywę, korzystając ze swojego potężnego bekhendu, i nie bał się chodzić do siatki, zdobywając przy niej 27 z 39 punktów. Pogubiony, zaskakująco pasywny Murray nie potrafił zapanować nad swoją głową, która była jak tykająca bomba.

Statystyki meczu Kei Nishikori - Andy Murray
Statystyki meczu Kei Nishikori - Andy Murray

W trwającym trzy godziny i 57 minut meczu Murray zaserwował osiem asów, ale tylko dwa w dwóch ostatnich setach. Przy swoim drugim podaniu zdobył zaledwie 25 z 64 punktów. Brytyjczykowi naliczono 29 kończących uderzeń i 46 niewymuszonych błędów. Nishikori miał 48 piłek wygranych bezpośrednio i 60 pomyłek. Japończyk osiem razy oddał własne podanie, a sam wykorzystał dziewięć z 13 break pointów.

Murray miał szansę na pierwszy półfinał US Open od 2012 roku, gdy w meczu o tytuł pokonał po pięciosetowej batalii Novaka Djokovicia. Jednak waleczny Nishikori pokrzyżował mu szyki. O drugi finał w Nowym Jorku Japończyk zmierzy się ze Stanem Wawrinką. Bilans meczów zawodnika z Kraju Kwitnącej Wiśni z rywalami z Top 10 w Nowym Jorku to teraz 5-0. Wcześniej pokonał Davida Ferrera (2008) oraz Milosa Raonicia, Stana Wawrinkę i Novaka Djokovicia (2014).

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu mężczyzn 18,162 mln dolarów
środa, 7 września

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Kei Nishikori (Japonia, 6) - Andy Murray (Wielka Brytania, 2) 1:6, 6:4, 4:6, 6:1, 7:5

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (22)
avatar
Ksawery Darnowski
9.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nishikori może zdobyć 4.5 miliona dolarów jeśli wygra cały turniej US Open.
Tyle samo mogła zyskać Radwańska ale odpadła już w 4 rundzie turnieju (zarobiła skromne 350 000 $ - na waciki wystarc
Czytaj całość
avatar
loczek1238
8.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Agi nie ma Andy'ego też, chyba już nie będę oglądać US Open................ 
avatar
Marlowe
8.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z życzeń upadłego kółka federerowskiego:Genialna beka
margota Wczoraj 18:40 00
JJ przeszedł do historii bo urwał secika Dżokerowi :))
Też uważam, że Anduś wygra finał szlema :))
Czas na zmiany
Czytaj całość
margota
8.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Andy, Andy coś Ty zrobił ????
Meczyk oglądałam, ale te nerwy Andiego, po co ?
Wcześniej wszystkie mecze w pięknym stylu, myślałam że następuje zmiana warty i nareszcie blisko jedynki :))
Ner
Czytaj całość
avatar
piotruspan661
8.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Napisałem "nie zagra" ale jestem przekonany, że czeka nas zmiana warty w tenisie i to w obu płciach.