WTA Tiencin: półfinałowa porażka Swietłany Kuzniecowej. Pierwszy tytuł Shuai Peng

PAP/EPA / ROLEX DELA PENA
PAP/EPA / ROLEX DELA PENA

Shuai Peng zwyciężyła w turnieju WTA International na kortach twardych w Tiencinie. Chinka sięgnęła tym samym po pierwsze w karierze trofeum w głównym cyklu.

Dotychczas Shuai Peng odnosiła większe sukcesy w grze deblowej. Jeszcze dwa lata temu tworzyła znakomitą parę z Su-Wei Hsieh, która wygrała Wimbledon i Mistrzostwa WTA (2013) oraz Rolanda Garrosa (2014). W lutym 2014 roku tenisistka z Państwa Środka była najlepszą deblistką świata.

Karierę Peng przerwała kontuzja pleców. Chinka straciła większą część sezonu 2015. Teraz stara się nadrobić stracony czas i czyni to bardzo skutecznie. Jako 182. rakieta globu sięgnęła po premierowe mistrzostwo w grze pojedynczej zawodów głównego cyklu. Dzięki zwycięstwu w imprezie Tianjin Open będzie o krok od powrotu do Top 100 rankingu WTA.

Peng musiała wygrać w niedzielę dwa mecze, aby sięgnąć po tytuł. Najpierw dokończyła przerwany w sobotę przez deszcz pojedynek z Danką Kovinić. Panie zeszły z kortu przy stanie po 3 w trzecim secie, a kiedy na niego wróciły, to Chinka wygrała trzy gemy z rzędu i cały pojedynek 3:6, 7:5, 6:3.

Jej przeciwniczką została Alison Riske, mistrzyni turnieju w Tiencinie z 2014 roku. Amerykanka postarała się o niespodziankę i pokonała rozstawioną z numerem drugim Swietłanę Kuzniecową 6:4, 5:7, 6:4. Rosjanka pilnie potrzebowała punktów, aby zwiększyć swoje szanse na awans do Mistrzostw WTA. Teraz zagra w Moskwie tylko o to, aby móc polecieć do Singapuru jako rezerwowa.

Riske lepiej rozpoczęła finał. Miała więcej break pointów i jako pierwsza uzyskała przełamanie. W 12. gemie podawała nawet po seta, ale przegrała serwis, po czym poległa także w tie breaku. Druga partia w pełni należała już do Peng, która błyskawicznie wyszła na 5:1. Po 106 minutach zwyciężyła 7:6(3), 6:2, dzięki czemu uszczęśliwiła miejscowych kibiców.

Tianjin Open, Tiencin (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dolarów
niedziela, 16 października

finał gry pojedynczej:

Shuai Peng (Chiny, WC) - Alison Riske (USA) 7:6(3), 6:2

półfinał gry pojedynczej:

Alison Riske (USA) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 2) 6:4, 5:7, 6:4
Shuai Peng (Chiny, WC) - Danka Kovinić (Czarnogóra) 3:6, 7:5, 6:3

ZOBACZ WIDEO Ściany, błoto i piach, czyli Runmageddon na pustyni (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (6)
avatar
Allez
17.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Shuai Peng - to ona upokorzyla Agnieszke na US Open , dwukrotnie ja eliminujac .
Zwlaszcza bolesna byla porazka 2 lata temu, bo juz w drugiej rundzie ! i w dwoch setach (czyli wyszlo "na dwo
Czytaj całość
avatar
Allez
16.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Teraz widzimy, jak piekny prezent dala Chince oraz calym Chinom Agnieszka Radwanska, wycofujac sie w najlepszym momencie. To bylo duzo lepsze rozwiazanie niz parcie do konca i obrona tytulu 
avatar
Baseliner
16.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To się nazywa przełamanie w ostatniej chwili. 
Seb Glamour
16.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lepiej późno niż wcale:)