Nick Kyrgios zawieszony przez władze ATP!

PAP/EPA / KIYOSHI OTA
PAP/EPA / KIYOSHI OTA

Nick Kyrgios do 15 stycznia 2017 roku odpocznie od tenisa. To efekt kary nałożonej na zawodnika za jego skandaliczne zachowanie w meczu II rundy turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Szanghaju.

W tym artykule dowiesz się o:

Tak, jak pisaliśmy w naszej relacji, władze ATP dokładnie pochyliły się nad całą sprawą. Najpierw Australijczyk został ukarany finansowo i musiał zapłacić 16,5 tys. dolarów. W poniedziałek ogłoszono, że Nick Kyrgios został zawieszony na osiem turniejowych tygodni i nie będzie mógł występować w zawodach do 15 stycznia 2017 roku. Do tego musi jeszcze zapłacić kolejne 25 tys. dolarów. Według nieoficjalnych informacji tenisista mógł pauzować dłużej, lecz ze względu na Australian Open skrócono mu karę.

Numer jeden australijskiego tenisa na pewno nie zagra w 2016 roku w imprezach w Bazylei i Paryżu. Jego kara może zostać skrócona do trzech tygodni (wróciłby do gry 7 listopada 2016 roku), ale warunkiem jest współpraca z psychologiem. Tenisista poinformował jednak, że nie wróci już na kort w listopadzie i nie może doczekać się nowego sezonu, więc nie jest pewne, czy zdecyduje się pracować ze specjalistą.

W meczu II rundy turnieju Shanghai Rolex Masters Kyrgios wyraźnie nie miał ochoty do gry, dlatego szybko przegrał z Mischą Zverevem 3:6, 1:6. W trakcie pojedynku Australijczyk podarował Niemcowi wiele punktów, za co sędzia Ali Nili zwrócił mu uwagę, że zachowuje się bardzo nieprofesjonalnie.

Tenisista z Antypodów nie wziął sobie jednak do serca uwag sędziego i dalej prezentował się fatalnie na korcie. Kiedy w szóstym gemie drugiego seta jeszcze raz oddał serwis, został wygwizdany przez kibiców. Zawodnik z trudem utrzymał nerwy na wodzy, kiedy zaczął się kłócić z fanami. - Nie masz szacunku do ludzi i sportu - krzyczał do Australijczyka jeden z kibiców. Ten odpowiedział mu wyjątkowo mocno: - Chcesz mnie zastąpić i zagrać za mnie? Siadaj, zamknij się i oglądaj mecz.

Schodzącego z kortu Kyrgiosa pożegnały gwizdy. Na pomeczowej konferencji Australijczyk nie miał sobie nic do zarzucenia, choć za swoje zachowanie przeprosił później na Twitterze: "Nie byłem wystarczająco dobry, jestem w stanie grać na o wiele wyższym poziomie. Mógłbym szukać wymówek, ale ich nie ma. Przepraszam".

ZOBACZ WIDEO Lewandowski dostanie swój... pomnik

Źródło artykułu: