Jak już wcześniej informowaliśmy, Jerzy Janowicz wycofał się z halowego turnieju ATP World Tour 500 na kortach twardych w Wiedniu, gdzie miał grać eliminacje. Decyzja ta oznacza, że łodzianin nie obroni zajmowanej obecnie 207. pozycji i spadnie w rankingu.
W sumie Jerzy Janowicz straci w ciągu najbliższych trzech tygodni 81 punktów: 45 za turniej w Wiedniu, 20 za imprezę w Bazylei, 16 za zawody w Paryżu. Już w przyszłym tygodniu będzie mógł go wyprzedzić Kamil Majchrzak (ATP 279).
Warunek jest tylko jeden: piotrkowianin musi dojść do ćwierćfinału challengera w Limie, skąd nie ma zbyt miłych wspomnień. W 2014 roku Polak zmagał się z chorobą i przegrał w I rundzie z Jasonem Kublerem. Z kolei w minionym sezonie już w eliminacjach doznał kontuzji stawu skokowego.
Do trzech razy sztuka. Majchrzak znów ruszył do Ameryki Południowej walczyć o rankingowe punkty. Aby zostać pierwszą rakietą Polski już 31 października, będzie musiał pokonać najpierw rozstawionego z "szóstką" Thiago Monteiro (Brazylijczyk błysnął podczas letnich imprez na europejskiej mączce w Hamburgu i Gstaad), a następnie zdolnego Chilijczyka Christiana Garina.
W ćwiartce Majchrzaka najwyżej klasyfikowany jest Argentyńczyk Carlos Berlocq, który chce ugruntować swoją pozycję w Top 100. Faworytami peruwiańskiego turnieju będą również Portugalczyk Gastao Elias oraz Argentyńczycy Facundo Bagnis, Horacio Zeballos, Renzo Olivo i Leonardo Mayer. Niemal wszyscy (bez Mayera) są obecnie notowani w pierwszej setce światowego rankingu.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 47. Joanna Jóźwik: to dlatego pobicie rekordu Polski tak bardzo mnie kręci [3/3]
Nie prosciej napisac , iz na dzien dzisiejszy
Majchrzak 181 pkt
Janowicz 180 pkt Jurek nie gra , wiec Kamil moze powiekszyc przewage.