Swietłana Kuzniecowa: Chciałam już odpuścić i położyć się na korcie

PAP/EPA / WALLACE WOON
PAP/EPA / WALLACE WOON

Swietłana Kuzniecowa po raz kolejny udowodniła, że ma patent na Agnieszkę Radwańską. Rosjanka obroniła meczbola i zwyciężyła Polkę 7:5, 1:6, 7:5 w pierwszym meczu Grupy Białej rozgrywanych w Singapurze Mistrzostw WTA 2016.

Rosjanka jako ostatnia zakwalifikowała się do Masters. Jeszcze w sobotę grała w Moskwie, gdzie wygrała halowy turniej Kremlin Cup, po którym błyskawicznie przeniosła się do Singapuru. W poniedziałek spędziła na korcie aż dwie godziny i 48 minut, zanim triumfowała 7:5, 1:6, 7:5.

- W pewnym momencie chciałam już odpuścić i położyć się na korcie, a następnie prosić o wyniesienie z hali - powiedziała w pomeczowym wywiadzie Swietłana Kuzniecowa. - Starałam się jednak za wszelką cenę pozostać w grze - dodała dziewiąta obecnie rakieta świata.

Zmęczenie mocno dało się we znaki tenisistce z Sankt Petersburga, lecz mimo tego odparła ona w trzecim secie meczbola przy podaniu Agnieszki Radwańskiej. Kilkanaście minut później Rosjanka sama wykorzystała trzecią okazję na zwycięstwo.

- Proste rzeczy zdawały się być dla mnie wyjątkowo trudne. Skupiłam się więc na każdym kolejnym punkcie. To mój pierwszy występ na korcie centralnym w Singapurze i bardzo pragnę podziękować wspaniałej publiczności - zakończyła Kuzniecowa, która bierze udział w Mistrzostwach WTA po raz pierwszy od 2009 roku.

W środę czeka Rosjankę pojedynek z Czeszką Karoliną Pliskovą, która pokonała Hiszpankę Garbine Muguruzę 6:2, 6:7(4), 7:5.

ZOBACZ WIDEO Rafał Patyra: Nawałce zaczynają się wymykać lejce z rąk

Komentarze (2)
avatar
Ksawery Darnowski
24.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niestety, Radwańska przegrała sama ze sobą a nie z Kuzniecovą.
Przy piłce meczowej (przy 5:4 w trzecim secie) grała jak sparaliżowana - już wtedy było wiadomo, że tego meczu nie wygra.
Wydawało
Czytaj całość
avatar
Sharapov
24.10.2016
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Swietka widzisz? radwa tak cienka ze na ostatkach sił ją ogrywasz i to drugi raz z rzedu