Przyjeżdżając do Budapesztu Michał Przysiężny nie miał za sobą zbyt udanych tygodni. Co prawda, na początku października przerwał serię pięciu porażek z rzędu i doszedł do decydującej fazy eliminacji w Mons, ale na zwycięstwo w głównej drabince oczekiwał już cztery miesiące.
W hali w stolicy Węgier Polak najpierw przebrnął przez eliminacje, pokonując w trzeciej rundzie Stefano Napolitano, pogromcę Jerzego Janowicza w challengerze w Szczecinie, a w I rundzie niespodziewanie wyeliminował rozstawionego z "dwójką" Andreja Martina, broniąc po drodze jednej piłki meczowej. Sił zabrakło jednak na piąty mecz w przeciągu sześć dni, choć byłemu 57. singliście świata udało się nawiązać walkę z Kennym de Schepperem.
Po trzech setach i blisko dwóch godzinach walki to jednak Francuz awansował do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z turniejową "szóstką" Lukasem Lacko. Przysiężny za swój występ otrzyma 13 punktów do rankingu ATP, w którym aktualnie sklasyfikowany jest na 476. miejscu.
WHB Hungarian Open, Budapeszt (Węgry)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 64 tys. euro
czwartek, 27 października
II runda gry pojedynczej:
Kenny de Schepper (Francja) - Michał Przysiężny (Polska, Q) 6:3, 3:6, 6:2
ZOBACZ WIDEO Jarosław Hampel: Trudno to nawet nazwać sezonem
Jestem ciekaw czy i jak Michal wydzwignie sie z tego Czytaj całość