W sobotę Caroline Garcia pokonała w dwóch setach Petrę Kvitovą. Karolina Pliskova wygrała po blisko czterogodzinnej batalii z Kristiną Mladenović. Kapitan Czeszek Petr Pala postanowił nie robić zmiany i wystawił w niedzielę finalistkę US Open 2016. Górą była Garcia, która zwyciężyła 6:3, 3:6, 6:3. W każdym secie było tylko po jednym przełamaniu. Francja potrzebuje już tylko jednego punktu, aby zdobyć pierwszy tytuł od 2003 roku.
W pierwszym gemie meczu Garcia odparła break pointa asem. Francuzka miała dwie okazje na 2:0, ale Pliskova obroniła się świetnymi serwisami. Efektownym returnem forhendowym po krosie reprezentantka gospodarzy zaliczyła przełamanie na 3:1 i do końca utrzymała przewagę. Set dobiegł końca, gdy w dziewiątym gemie Pliskova wyrzuciła bekhend.
Dwa kończące returny dały Czeszce przełamanie na 2:0 w II secie. W szóstym gemie Francuzka obroniła pierwszego i trzeciego break pointa wygrywającymi serwisami, a drugiego zmarnowała Pliskova wyrzucając return. Po podwójnym błędzie rywalki finalistka US Open 2016 uzyskała piłkę setową w ósmym gemie. Zepsuła return, ale kolejny przyniósł jej drugiego setbola. Reprezentantka gospodarzy odparła go wygrywającym serwisem, a bekhendem po linii poprawiła wynik na 3:5. Dwa asy i kros forhendowy pozwoliły Pliskovej zakończyć seta w dziewiątym gemie.
W drugim gemie III seta Garcia zmarnowała break pointa pakując bekhend w siatkę. Później obie tenisistki pewnie utrzymywały podanie, ale w końcu przełamanie musiało nastąpić, bo w decydującym secie nie mogło być tie breaka. Uzyskała je Francuzka na 5:3 nadzwyczajnym returnem. W dziewiątym gemie reprezentantka gospodarzy od 15-30 zdobyła trzy punkty. Mecz zakończyła wygrywającym serwisem.
ZOBACZ WIDEO Dana White: podczas UFC 205 pobiliśmy wszystkie rekordy
W całym spotkaniu były tylko trzy przełamania, po jednym w każdym secie. Garcia obroniła siedem z ośmiu break pointów, a sama wykorzystała dwie z pięciu szans na przełamanie. Dokładniejszej i bardziej cierpliwej Francuzce naliczono 26 kończących uderzeń i 32 niewymuszone błędy. Pliskova miała 17 piłek wygranych bezpośrednio i 24 pomyłki.
Reprezentacja Czech w I rundzie wyeliminowała Rumunię, a w półfinale wygrała ze Szwajcarią. W obu przypadkach decydował debel. Teraz drużyna marzeń współczesnego kobiecego tenisa również może zwyciężyć tylko w deblu, aby zapobiec detronizacji. Czechy walczą o 10. tytuł, piąty pod kierunkiem Petra Pali, trzeci z rzędu. Nigdy żaden kapitan nie triumfował w tych rozgrywkach pięć razy. Po raz ostatni w trzech kolejnych sezonach najlepsze były Hiszpanki (1993-1995) z Arantxą Sanchez Vicario i Conchitą Martinez. Francuzki w finale grają po raz pierwszy od 2005 roku, a toczą bój o trzeci tytuł (1997, 2003). Do tej pory tylko trzy osoby triumfowały w rozgrywkach jako tenisistka i jako kapitan. Amelie Mauresmo w ten weekend może dołączyć do Margaret Smith Court, Billie Jean King i Chris Evert.
Przed czwartą grą kapitanowie obu drużyn dokonali zmian. Amelie Mauresmo posłała do boju Alize Cornet w miejsce Kristiny Mladenović, a Petr Pala zdecydował się na Barborę Strycovą zamiast Petry Kvitovej.
Francja - Czechy 2:1, Rhenus Sport, Strasburg (Francja)
finał Grupy Światowej, kort twardy w hali
sobota-niedziela, 12-13 listopada
Gra 1.: Kristina Mladenović - Karolina Pliskova 3:6, 6:4, 14:16
Gra 2.: Caroline Garcia - Petra Kvitova 7:6(6), 6:3
Gra 3.: Caroline Garcia - Karolina Pliskova 6:3, 3:6, 6:3
Gra 4.: Alize Cornet - Barbora Strycova *niedziela
Gra 5.: Alize Cornet / Pauline Parmentier - Lucie Hradecka / Barbora Strycova *niedziela