- Wiedziałem, że Kei nie będzie w miarę wypoczęty po piątkowym meczu w sesji wieczornej, dlatego starałem się szybko przejąć inicjatywę na korcie. Nie zrobiłem zbyt wielu rzeczy źle. Straciłem tylko dwa gemy z zawodnikiem z Top 5, co jest znakomitym rezultatem, i jestem z tego powodu bardzo dumny - powiedział Novak Djoković.
W niedzielę Serb zmierzy się z Andym Murrayem w pojedynku, który zadecyduje o pozycji lidera rankingu ATP na koniec sezonu. Aktualny numer dwa światowych list spędził na korcie mniej czasu niż faworyt gospodarzy. - Dla mnie to oczywiście wspaniała sprawa, ale nie sądzę, aby miała zbyt duże znaczenie w finale. Andy jest w formie, w ostatnim czasie wygrał ponad 20 spotkań z rzędu. Do tego w pojedynku z Milosem Raoniciem obronił meczbola, a to zawsze daje sporo pewności. To będzie dla nas obu wielki mecz, ponieważ będzie to ostatni pojedynek sezonu i obaj będziemy chcieli dać z siebie wszystko.
Djoković może po raz piąty z rzędu i zarazem szósty w karierze wygrać kończący tenisowy rok turniej Masters. Jeśli tak się stanie, to wyrówna osiągnięcie Rogera Federera. - Zobaczymy, jak wszystko się potoczy. Jestem bardzo umotywowany, ale podchodzę do tych spraw na spokojnie.
ZOBACZ WIDEO Polscy 19-latkowie robią furorę. Złote pokolenie? (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}