Nick Kyrgios: Pierwsze miejsce w rankingu to nie jest coś, co mnie podnieca

PAP/EPA / KIYOSHI OTA
PAP/EPA / KIYOSHI OTA

- Jaka to różnica czy jestem 1., 13., czy 20. w rankingu? Pierwsze miejsce to nie jest coś, co mnie podnieca. Za to na pewno chciałbym wygrać turniej wielkoszlemowy - mówił w rozmowie z "The Strait Times" Nick Kyrgios.

W tym artykule dowiesz się o:

Wystarczyły dwa sezony w rozgrywkach głównego cyklu, by do Nicka Kyrgiosa przykleiła się łatka "najbardziej kontrowersyjnego tenisisty świata". Jest też jednym z tych, którzy uprawianie tenisa nie uważają jako sprawę życia i śmierci.

- Nie obchodzi mnie, co ludzie o mnie mówią. Mówią, że mam talent, ale co z tego. Na korcie powiem jakieś przekleństwo i już jestem przedstawiany jako ktoś zły. To tylko tenis, to tylko gra. Ludzie powinni zachowywać większy dystans. Na świecie są przecież o wiele poważniejsze problemy - mówił.

Australijczyk po ekscesach podczas turnieju w Szanghaju, gdzie odpuścił mecz z Mischą Zverevem, został zobligowany przez ATP do pracy z psychologiem. I widać efekty. O ile jeszcze na początku roku twierdził, że nienawidzi tenisa, tak teraz zupełni zmienił pogląd.

- Uwielbiam wszystko to, co daje ten sport. Jestem szczęściarzem, że mogę uprawiać sport, dzięki któremu mogę podróżować po świecie, poznawać i inspirować innych ludzi oraz zarabiać wspaniałe pieniądze - wyjaśniał, podkreślając przy tym, że jego największą pasją i tak pozostaje koszykówka.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: z Ewą Piątkowską już nigdy się nie pogodzimy

Sezon 2016 21-latek z Canberry zakończył na 13. rankingu ATP. Do tak wysokiej pozycji doszedł bez stałego trenera. - Nie mam trenera od dwóch lat, bo go nie potrzebuję. Ranking? Jaka to różnica czy jestem 1., 13., czy 20.? Pierwsze miejsce to nie jest coś, co mnie podnieca. Za to na pewno chciałbym wygrać turniej wielkoszlemowy - powiedział.

Kyrgios wyjawił również, że choć na korcie sprawia wrażenie choleryka, w życiu prywatnym jest introwertykiem. - Poza kortem jestem bardzo spokojny. Mam bardzo wąskie grono znajomych. Rozmawiam tylko z dziewczyną i rodziną.

Źródło artykułu: